11. rok działalności może okazać się tym ostatnim

Od soboty siłownie, baseny i kluby fitness będą zamknięte fot. Termy Krakowskie/Facebook

Dziś, w piątek mija 11 lat od powstania Term Krakowskich. W związku z wprowadzonymi obostrzeniami w całym kraju oraz zawieszaniem działalności siłowni, klubów fitness i basenów, może być to ostatni rok dla tej marki. Branża sportowa jednak walczy dalej.

Ponownego lockdownu miało nie być i właściwie nie będzie z wyjątkiem jednej branży. Kluby fitness, siłownie, baseny i aquaparki od soboty będą zmuszone wstrzymać prowadzenie działalności zarówno te znajdujące się w strefie żółtej, jak i te działające w powiatach oznaczonych kolorem czerwonym.

Najbardziej znane twarze branży fitness, największe spółki i sieci klubów zostały zaskoczone decyzją rządzących. Czy to właśnie nie ruch i aktywność fizyczna pozwala utrzymać nas w dobrym zdrowiu i budować odporność?

Spółka Benefit Systems, która jest właścicielem blisko 160 klubów fitness oraz twórcą i operatorem programu MultiSport komunikuje, że decyzja o zamknięciu wszystkich obiektów sportowo-rekreacyjnych jest dla nich niezrozumiała. – W reżimie sanitarnym i przy ograniczeniach, obowiązujących dotychczas w strefach żółtej i czerwonej, obiekty sportowo-rekreacyjne nie tworzyły podwyższonego ryzyka epidemiologicznego. Paradoksalnie, to właśnie one są bardziej bezpieczne, niż wiele innych publicznych miejsc, w których nie da się dopilnować dezynfekcji czy dystansu społecznego tak skutecznie, jak np. w klubie fitness – czytamy w oświadczeniu spółki.

W ostatnich dniach często przywołuje się badania przeprowadzone m.in. w Norwegii, Wielkiej Brytanii i USA, które wskazują, że ryzyko transmisji koronawirusa w miejscach takich jak kluby fitness jest zbliżone do zera. Z badań wynika, że w ciągu trzech miesięcy od ponownego uruchomienia obiektów sportowych w USA zarejestrowano blisko 50 milionów wizyt, a wśród nich jedynie 0,002 proc. stanowiły wizyty klientów, u których potwierdzono pozytywny wynik na COVID-19. Z kolei w Wielkiej Brytanii w pierwszych trzech tygodniach od wznowienia działalności klubów fitness, odnotowano w nich jedynie 17 klientów z koronawirusem na ponad 8 milionów wizyt, czyli 10 razy mniej niż w Stanach Zjednoczonych.

Czy Termy Krakowskie przetrwają?

Przez trzy miesiące pierwszego lockdownu straty Term Krakowskich wyniosły ponad 200 tys. złotych. Nikt się nie spodziewał, że po czterech miesiącach podnoszenia się z kolan, rząd ponownie zamknie gospodarkę sportową. Wiele firm wiedziało już w czerwcu, że drugi lockdown może się zakończyć dla nich końcem działalności. Podobnie było z Termami Krakowskimi. Czy wypracowano przez ten czas odpowiednią strategię?

– Jesteśmy zmuszeni skierować naszych pracowników na bezpłatne urlopy. Mamy nadzieję, że nasz 24-osobowy zespół to zrozumie i jakoś sobie poradzi przez najbliższe tygodnie. Do końca roku jeszcze wytrzymamy, ale dłużej nie sposób. Jeżeli lockdown potrwa dłużej, zapewne zawiesimy działalność – mówi Dariusz Rymar, właściciel Term Krakowskich.

Termy Krakowskie dzierżawią obiekty, w których funkcjonują. Są to ogromne koszta, które trzeba ponieść, dodatkowo opłacić pracowników, a limit pieniędzy, jakie można było pozyskać w ramach tarcz antykryzysowych, został osiągnięty. – Dzisiaj odbywają się ostatnie seanse saunowe. Od jutra będziemy notować zero przychodów, ale mimo to walczymy dalej, aby się utrzymać – dodaje Dariusz Rymar.

Walka

Ziściły się najgorsze scenariusze krakowskiej sieci klubów i siłowni Fitness Platinium. – Znaleźliśmy się w tej samej sytuacji, co w marcu. Włożyliśmy wiele pracy i wysiłku w to, by nasze obiekty mogły funkcjonować i zapewnić bezpieczeństwo ich użytkownikom. Niestety nie zostało to docenione. Wraz z całą branżą będziemy robić, co tylko się da, by kluby zostały otwarte. Czekamy też na informacje od przedstawicieli rządu, jaki został przewidziany program wsparcia dla branży fitness i tysięcy jej pracowników – przedstawia Magdalena Jaroszczak z Fitness Platinium.

Sieć Fitness Platinium liczy 10 obiektów w Krakowie i zatrudnia ok. 400 osób – instruktorów, personel klubów, pracowników biura.

– Rząd powinien dotrzymać składanych przez siebie deklaracji i reagować proporcjonalnie, selektywnie i punktowo tam, gdzie jest to potrzebne. Rozwiązania najbardziej drastyczne, w tym zamykanie całych branż, które w dodatku – jak branża sportowa – mają tak istotne znaczenie dla zdrowia publicznego, powinny być traktowane jako ostateczność. Dlatego apelujemy o wycofanie się z tej decyzji, a jeśli rzeczywiście istnieją ku temu powody – dalsze zaostrzenie limitu osób, mogących jednocześnie korzystać z klubów fitness, basenów i innych obiektów sportowo-rekreacyjnych – podsumowuje spółka Benefit Systems.