12 lat więzienia za zabójstwo podczas bójki pseudokibiców

fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

Sąd apelacyjny podtrzymał wyrok 12 lat pozbawienia wolności dla Patryka N., który podczas bójki krakowskich pseudokibiców śmiertelnie ranił Piotra Ł. nożem. Obrońca skazanego chciał obniżenia wyroku, tłumacząc, że N. nie zamierzał pozbawić życia 19-latka, tylko go zranić.

Do tragicznej w skutkach bójki między sympatykami dwóch zwaśnionych krakowskich klubów na os. Piastów doszło 10 grudnia 2013 roku. Siedmiu znajomych z osiedla Złotej Jesieni postanowiło, że zrobią „wjazd” na tereny sympatyków Cracovii. Większość z biorących udział w wydarzeniu posiadała niebezpieczna narzędzia.

W pewnym momencie 22-letni Patryk N. zdał cios nożem Piotrowi Ł. W wyniku obrażeń 19-latek zmarł. Śledczy zatrzymali kolejno wszystkich uczestników bijatyki. Ostatnim z nich był właśnie N. Większość oskarżonych usłyszała niskie wyroki pozbawienia wolności, często w zawieszeniu. Natomiast Patryk N. ma spędzić 12 lat w więzieniu. Sąd okręgowy uznał, że działał w zamiarze pozbawienia życia Ł. Choć sam skazany twierdził, że zamierzał zranić ofiarę w pośladek. Ten się jednak poślizgnął i otrzymał cios w plecy.

Celował w pośladek?

Adwokat N., Piotr Burda nie zakwestionował w apelacji tego, co się stało. Upierał się jednak przy tym, iż poślizg ofiary miał miejsce i przez to nóż nie trafił w pośladek, tylko w plecy chłopaka. W apelacji znalazło się również podważenie zeznań świadków – innych uczestników bójki. Nikt z nich jednak nie stwierdził, iż widział moment wbicia noża w ciało ofiary.

Zdaniem Burdy kara powinna być niższa i zaproponował 8 lat pozbawienia wolności dla swojego klienta. Dodał jeszcze, iż ofiara wiedziała na co się pisze, kiedy podjęła się udziału w wydarzeniu.

Prokurator Dominika Szetela-Latała nie miała jednak wątpliwości, że sąd pierwszej instancji prawidłowo zrekonstruował wydarzenie i wyznaczył odpowiednią karę. Zdaniem oskarżyciela publicznego nie ma żadnych wątpliwości, iż N. działał z zamiarem zabicia. Ma o tym przesądzać siła ciosu nożem i miejsce, w które narzędzie zostało wbite. – Jeśli chciał zranić, mógł użyć zupełnie innego narzędzia i w inny sposób – dodała Szatela-Latała.

Sąd Apelacyjny w Krakowi ostatecznie podtrzymał wyrok sądu pierwszej instancji. W uzasadnieniu sędzia stwierdził m.in., że wersja o poślizgnięciu się ofiary jest niewiarygodna, kara jest zasłużona i sprawiedliwa, a uczestnicy bójki mogą liczyć się najwyżej z ranami i obrażeniami, a nie ze śmiercią.

Czytaj wiadomości ze swojej dzielnicy:

Mistrzejowice