500 zł mandatu za e-papierosa w szkole

fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

Jak wynika z badań z 2015 roku, nauczyciele za największy problem w szkole postrzegają palenie papierosów. Od ok. dwóch lat wśród młodzieży coraz większą popularnością cieszą się e-papierosy. Niedawno rząd zakazał używania ich w miejscach publicznych oraz sprzedaży nieletnim. Łamiąc prawo narażamy się na 500 złotych mandatu, również w szkole.

Z danych Centrum Informacji Rządowej  wynika, że obecnie ok.  3%. Polaków pali e-papierosy. Oznacza to, że w naszym kraju jest ok. 1,8 mln użytkowników tych produktów. Wśród nich jest spora grupa nieletnich. Od początku marca sprzedaż e-papierosów osobom poniżej 18. roku życia jest nielegalna. O zaostrzenie przepisów apelował m.in. rzecznik praw dziecka Marek Michala, twierdząc, że nikotyna jest przecież silnie uzależniającym środkiem.

W szkole nikt nie może. Teoretycznie

W szkołach samorządowych regulaminy oraz statuty zabraniają palenia papierosów na jej terenie oraz podczas zajęć prowadzonych poza szkołą – nie można więc palić podczas wycieczek czy zajęć pozalekcyjnych.  – Jeżeli zakazy istnieją, to obejmują całą społeczność szkolną – uczniów, nauczycieli, personel administracyjny oraz rodziców – przypomina Jan Machowski z urzędu miasta.

– Jeżeli e-papierosy stają się nieodłącznym elementem wyposażenia ucznia, obowiązkiem dyrektora szkoły jest podjęcie działań zaradczych, jak chociażby sporządzenie dokumentów zabraniających przynoszenia i korzystania z e-papierosa na terenie szkoły oraz konsekwencje niestosowania się do przyjętych zasad – dodaje Machowski.

500 zł mandatu za palenie „w toalecie”

Uczniowie muszą się więc mieć na baczności, choć w większości krakowskich szkół, gdy e-papierosy weszły do powszechnego użytku, pojawiły się zakazy. Teraz jest to dodatkowo usankcjonowane w prawie. – Wszyscy palący e-papierosy będą musieli przestrzegać zakazów palenia. Papierosy elektroniczne, podobnie jak tradycyjne, nie będą mogły być więc używane w miejscach publicznych. Za złamanie tego zakazu ma grozić 500 zł mandatu – dodaje Machowski. To jednak tylko teoria.

W praktyce wygląda to zupełnie inaczej. I choć dyrektorzy szkół twierdzą, że prawo egzekwują, uczniowie nic sobie z tego nie robią. – Zakaz jest, ale wystarczy się dogadać z nauczycielami i problemu nie ma – mówi uczeń pierwszej klasy jednego z krakowskich LO.

Jego starszy kolega z  trzeciej klasy nawet nie słyszał o zmianie prawa, choć twierdzi, że od zawsze w szkole e-papierosy były zabronione. – Wszyscy palą w szatni – mówi. W czasach, gdy nikt jeszcze nie słyszał o e-papierosach, kłęby dymu wydobywały się z toalet praktycznie na każdej przerwie. Chyba że można było wychodzić na zewnątrz.

Magistrat żywi nadzieję, że dyrektorzy szkół i placówek dokonają korekt w regulaminach, statutach oraz zaostrzą kary za niestosowanie się do odgórnie przyjętych zasad dotyczących palenia papierosów tytoniowych i e-papierosów przez osoby niepełnoletnie.

Straży brakuje statystyk 

Poprosiliśmy strażników miejskich o statystyki dotyczące interwencji w szkołach. Niestety, takie nie są prowadzone. Jak jednak zawuaża przedstawiciel krakowskiej straży miejskiej, jest coraz lepiej. – Zdecydowanie rzadziej, niż jeszcze dekadę temu, otrzymujemy sygnały dotyczące wykroczeń popełnianych na terenach placówek edukacyjnych. Wynika to między innymi z faktu, że szkoły starają się rozwiązywać problemy długofalowo nawiązując z nami stałą współpracę – mówi Marcin Warszawski, rzecznik prasowy krakowskiej straży miejskiej. Polega ona na przede wszystkim profilaktyce.

W 2015 roku strażnicy miejscy przeprowadzili 3 463 lekcje w szkołach i przedszkolach, 866 spotkań z pedagogami, wiele akcji profilaktycznych, zajęć sportowych. Strażnicy zorganizowali również 113 konkursów, turniejów i zawodów sportowych.