Ambasador Izraela Anna Azari: „Rosja była dla mnie największym wyzwaniem”

Anna Azari, ambasador Izraela w Polsce

W tym roku Izrael jest gościem honorowym 20. edycji Międzynarodowych Targów Książki w Krakowie. W związku z tym rozmawialiśmy z ambasador Izraela Anną Azari na temat podobieństw pomiędzy Polską a Izraelem, dlaczego Rosja była dla niej największym wyzwaniem i zmianach w stereotypowym myśleniu na temat Izraela.

Natalia Grygny, LoveKraków.pl: Od 2014 roku pełni Pani funkcję ambasador Polski. Wcześniej były to m.in. Ukraina czy Rosja. Czego nauczyła się Pani w każdym kraju?

Anna Azari, ambasador Izraela w Polsce: Na moich dwóch poprzednich placówkach, w krajach postradzieckich, zaobserwowałam ciekawą zależność. Mianowicie, że to kobiety są szkieletem społeczeństwa, który bierze na siebie największy ciężar procesów transformacji. Tak było zarówno w Rosji, gdzie byłam dwukrotnie, oraz na Ukrainie. Polska się rożni pod tym względem, bo transformacja tutaj przebiegała była dużo bardziej wielopoziomowo.

Czy mogłaby Pani w jakiś sposób ocenić, w którym kraju było najtrudniej pełnić swoją funkcję?

Jeśli ten wywiad przeczytają moi koledzy Ambasadorowie, to mogą się pogniewać. Ale praca dyplomaty, ambasadora nie jest zawodem szczególnie trudnym, zwłaszcza kiedy porównamy go z naprawdę ciężkimi zawodami i pracą, jaką wykonują np. górnicy i lekarze. Ale jeśli musiałabym wybrać, to ze względu na wagę spraw,  którymi się zajmowałam, jak również rozmiar kraju, to na pewno Rosja była dla mnie największym wyzwaniem.

Który kraj okazał się zaskoczeniem – pozytywnym lub negatywnym?

Każdy z trzech wymienionych krajów jest innym przykładem rozwoju kraju postkomunistycznego. Dla dyplomaty szalenie ciekawe jest obserwowanie od wewnątrz kraju, który przechodzi duże zmiany transformacyjne, niż praca w kraju, w którym teoretycznie niewiele nas może zaskoczyć. I w tym kontekście muszę przyznać, że byłam niezwykłą szczęściarą, gdyż żadna z moich placówek nie była nudna i przewidywalna.

Jakim Polacy są społeczeństwem w Pani ocenie?

Mimo iż jestem w Warszawie już dwa lata, mam wrażenie, że cały czas uczę się nowych rzeczy o polskim społeczeństwie. Jest na pewno dużo bardziej tradycyjne czy religijne, niż kraje w których wcześniej służyłam.. Ale jako Izraelka pracjąca w Polsce, cały czas znajduję punkty wspólne między naszymi narodami, takie jak wyznawane wspólnych wartości czy spoglądanie z dystansem na otaczającą rzeczywistość, co sprawia, że czuję się tu bardzo dobrze.

Jak ocenia Pani poziom wiedzy Polaków na temat Izraela?

W tym roku jako Ambasada zleciliśmy pierwsze na wielką skalę badanie opinii publicznej sprawdzające wizerunek Izraela w oczach Polaków. Po dogłębnej analizie wyników możemy stwierdzić, że większość Polaków ma bardzo ograniczoną i stereotypową wiedzę w temacie Izraela, o ile w ogóle ją mają. Takie podejście sprawia bardzo dużo nieporozumień i zamiast łączyć – dzieli. Smuci mnie trochę brak wiedzy o ultranowoczesnej stronie Izraela, ale jednocześnie bardzo motywuje to cały zespół Ambasady do ciekawych działań, które pokazują Izrael właśnie od tej strony. Naszym najnowszym projektem jest przybliżenie izraelskiej kultury i literatury, co chcemy osiągnąć poprzez bycie Gościem Honorowym 20. Międzynarodowych Targów Książki w Krakowie, które odbywają się już wkrótce, tj. 27-30. października. Podczas Targów zaprosimy wszystkich gości, aby stali się częścią izraelskiej opowieści poprzez uczestnictwo w spotkaniach z autorami, którzy na tę okazję przylatują specjalnie z Izraela, wystawy, projekcje filmowe czy spotkania dot. serca kraju, czyli kuchni izraelskiej. Mam nadzieję, że takie działania sprawią, że Polacy inaczej spojrzą na Izrael aniżeli tylko przez pryzmat Ziemi Świętej.

Jakie dostrzega Pani zmiany w stereotypowym myśleniu na temat Izraela?

Stereotypowe myślenie o Izraelu zakłada, że jest to kraj przypominający żydowskie miasteczko międzywojenne. W rzeczywistości mówimy o kraju zajmującym 2 miejsce w świecie wysokich technologii, zaraz po kalifornijskiej Dolinie Krzemowej. Jeśli miałabym opisać je dwoma słowami powiedziałabym, że Izrael to taki śródziemnomorski Manhattan - ultranowoczesny, z cudownymi plażami, doskonałą kuchnią i mnóstwem atrakcji dla każdego.

W czym Polska i Izrael są do siebie podobne pod względem kulturowym?

Izrael i Polska są do siebie podobne we wszystkim. Nie wolno zapominać, że nasze kultury współtworzyły się od wieków. Polska, podobnie jak Izrael - zasymilowała wpływy narodów, z którymi się zetknęła się na przestrzeni dziejów. Oba kraje od lat są w fazie intensywnego rozwoju. Pragną  stworzyć nowoczesne państwo, oparte na innowacyjnych technologiach, posiadające silną gospodarkę i wspaniałe zdobycze kultury.

Izrael czerpie z różnorodnych kultur. Czy można powiedzieć, że to obecnie nowe społeczeństwo oparte na starożytnych korzeniach, które wciąż ewoluuje?

Oczywiście, że tak. Sam fakt, że państwo, którego 70 lat temu nie było jeszcze na mapie, jest dziś światową potęgą w wielu dziedzinach i ważnym partnerem w polityce międzynarodowej - świadczy o tym dobitnie. Izraelczycy mówią po hebrajsku - języku ożywionym. Izraelskie nowoczesne społeczeństwo stworzyło państwo oparte o równouprawnienie, posiadające dynamicznie rozwijającą się gospodarkę i bardzo bogatą kulturę. Sztuka, literatura, nawet kuchnia, mimo iż oparta na tradycji ma nowoczesne oblicze. Turystycznie Izrael nie ma sobie równych - kilka tysięcy lat tradycji konfrontuje się z nowoczesnym hotelarstwem i muzealnictwem.

Izrael jest gościem honorowym Targów Książki w Krakowie. Czego uczestnicy będą mogli się dowiedzieć na temat tego kraju i na jakie wydarzenia warto zwrócić uwagę?

Na czas trwania 20. Międzynarodowych Targów Książki przygotowaliśmy specjalny program: „Izrael w Krakowie”. Umożliwi on wszystkim obecnym w Krakowie obcowanie z naszą literaturą, sztuką, kulturą a nawet kulinariami! Do stolicy Małopolski przyjadą wspaniali pisarze i pisarki tacy jak, np. Zeruya Shalev, która jest gwiazdą izraelskiej powieści, czy mój ulubiony pisarz, głos swego pokolenia – Meir Shalev. Zeruya jest autorką pięknych powieści o miłości, rodzinie i relacjach, które każdego dnia rodzą się między ludźmi, dlatego spotkanie autorskie z nią na pewno każdemu na długo zapadnie w pamięci bo mało kto potrafi tak pięknie opisywać zwykłych ludzi jak Zeruya. W życiu trzeba zaspokajać jednak nie tylko duszę, ale i ciało, dlatego przygotowaliśmy prawdziwy izraelski brunch ze znawczynią kuchni izraelskiej – Nidą Degutienė.

Ile książek rocznie czytają Izraelczycy i jaki gatunek literacki jest ich ulubionym?

Wg danych z The National Library of Israel w 2015 roku wydano ponad 8500 tytułów. I jak w wielu nowoczesnych społeczeństwach, najbardziej popularne są książki związane z relacjami międzyludzkimi, historie miłosne, a także powieści detektywistyczne i kryminały.

Jakiego twórcę bądź twórców z polskiej i izraelskiej kultury Pani ceni?

Jeśli mowa o artystach izraelskich jest mi bardzo ciężko dokonać wyboru. Wspomniałam już, że jednym z moich ulubionych pisarzy jest Meir Shalev. A jeśli mówimy o kulturze polskiej, to od lat jestem pełna podziwu i uznania dla polskiej szkoły filmowej. Uważam, że jest niesamowita! A filmy Kieślowskiego i Zanussiego mogę oglądać bez końca. Jestem też wielką fanką kryminałów Zygmunta Miłoszewskiego, którego zresztą miałam okazję spotkać osobiście, z czego bardzo się cieszę. A w dziedzinie malarstwa moje serce całkowicie skradł Andrzej Wróblewski i jego niezwykłe obrazy.

Czy sztuka i literatura naszych krajów jest pod jakimś względem podobna? Na pewno różnią je oczywiście czynniki kulturowe, społeczne czy geograficzne.

Musi być podobna, bo ma wspólne korzenie i pod wieloma względami nasze społeczeństwa są do siebie podobne. Współcześni Izraelczycy podobnie jak Polacy czytają kryminały  i powieści o miłości, to historie uniwersalne. Takie nazwiska, jak Zeruya Shalev czy Dror A. Mishani są znane na całym świecie. Oboje autorów można będzie poznać podczas spotkań przygotowanych w ramach 20. Międzynarodowych Targów Książki w Krakowie. Poza tym, zarówno w Polsce, jak i w Izraelu wielką siłą społeczeństwa są kobiety, co także chcemy pokazać krakowskiej publiczności w postaci niezwykle intymnej wystawy fotograficznej autorstwa Iris Nesher „W ciemnych pokojach”.