Anna i Robert Lewandowscy przyjadą na obiad charytatywny?

fot. pixabay.com

Krakowski radny Łukasz Wantuch chce zorganizować w Tauron Arenie Kraków obiad z Robertem Lewandowskim. Wydarzenie miałoby się odbyć przed Bożym Narodzeniem.

Charytatywny obiad z Robertem Lewandowskim w Tauron Arenie Kraków na 1000 osób? Dlaczego nie! Na taki pomysł wpadł krakowski radny Łukasz Wantuch.

– Czy uda się zorganizować obiad na 1000 osób? Myślę, że gdybym miał odpowiednie miejsce, to można zrobić obiad na 5 tysięcy osób. Za 100 zł (tyle będzie kosztował bilet) będzie można zjeść obiad z jednym z najlepszych piłkarzy Bundesligii i najlepszym piłkarzem w historii polskiego futbolu. Zrobić foto, może zamienić parę słów. Taka okazja zdarza się raz w życiu – napisał na Facebooku.

Lewandowscy, Duda i Tusk przy jednym stole

Wydarzenie miałoby się odbyć przed Bożym Narodzeniem. Cena biletu to 100 zł.

– Na początku bilety będą sprzedawane wśród osób, które brały udział w dotychczasowych obiadach charytatywnych- dla Marcina, Sławka, Małgosi, Agnieszki i Kamila. Każda z tych osób będzie mogła kupić po 5 biletów. W ten sposób chcę podziękować osobom, które wspierały dotychczasowe obiady. Zawsze wszystkie obiady były wyprzedane, ale nie zawsze było to łatwe i szybkie. 100 biletów zostanie sprzedanych po 1000 zł za sztukę, 10 biletów zaś po 10 tysięcy złotych - to będą miejsca przy „Stole Głównym”. Pan Marian Andruchów i Maciej Hankus będą siedzieć po lewicy i prawicy Roberta Lewandowskiego i zapłacą za to 500 zł - tak jak zawsze płacili przy obiadach z prezydentem Jackiem Majchrowskim i Przewodniczącym Rady Miasta Krakowa Bogusław Kośmiderem. Na pana Mariana i Maćka zawsze można było liczyć. Wszystkie rozliczenia finansowe będą takie same jak przy dotychczasowych pięciu obiadach- w pełni jawne – informuje Wantuch.

Na akcję charytatywną ma również otrzymać zaproszenie prezydent Polski Andrzej Duda i przewodniczący Rady Europejskiej. – Szansa zobaczyć tych panów przy jednym stole to cud. Czy jednak cuda nie zdarzają się w święta? Myślę, że czasami trzeba odłożyć wszystkie spory na bok, by zrobić coś dobrego – przyznaje radny.

Pozostaje jednak kwestia, czy Anna i Robert Lewandowscy zgodzą się na udział w obiedzie. Dlatego też radny zwrócił się z prośbą o pomoc do internautów o udostępnianie posta.