Autobus wjechał w słup [ZDJĘCIA]

Miejsce kolizji fot. Streng, PKK

Nie miał wczoraj szczęścia kierowca autobusu lini 502, który przy al. Przyjaźni wjechał w słup oświetleniowy. Ucierpiał nowy pojazd, który na krakowskich ulicach jest od sierpnia. – To wina kierowcy, słup stał w miejscu – mówi Ireneusz Hyra z firmy Mobilis.

W sieci obok zdjęć z kolizji pojawiły się niepochlebne komentarze. – Kto wydał takiemu prawo jazdy kategorii D? Jak przeszedł cały kurs, a tym bardziej egzamin? Przecież chyba nietrudno się zorientować, że pojazd tego typu „zachodzi na skręcie” i trzeba odpowiednio przybierać. Wiem, są tutaj różne systemy zmniejszające to tzw. „zachodzenie”, ale i tak trzeba więcej ostrożności przy skręcaniu pojazdem przegubowym – pisze na forum komunikacyjnym Inspektor. Pojawiły się również sugestie, że w tym miejscu jest po prostu za wąsko dla tak dużych pojazdów.

–  Jest tam rzeczywiście wąsko, ale zakazu wjazdu dla autobusów nie ma, bo nie wydał go zarządca drogi, czyli ZIKiT – tłumaczy Ireneusz Hyra z Mobilisu. – Zawinił nasz kierowca, skręcał za wąsko i uderzył w słup. Koszty naprawy pokryje firma ubezpieczeniowa.

„Nasi kierowcy jeżdżą bezpiecznie”

Mercedes Conecto jest wyłączony z ruchu na kilka dni. Padają głosy, że to kolejny pojazd z najnowszego taboru, który został uszkodzony. Na dzień przed prezentacją, kierowca uszkodził bok pojazdu wjeżdżając w murek. – Pamiętam zdarzenie z winy kierowcy z 2008 roku, ale to były początki. Wiadomo, że to wypadki. Nie jest tak, że co chwilę coś się dzieje. Zazwyczaj zdarzają się jednak one z przyczyn od nas niezależnych - ktoś wjedzie w autobus, wymusi pierwszeństwo – mówi przedstawiciel miejskiego przewoźnika.

– Nasi kierowcy jeżdżą bezpiecznie – zapewnia Hyra i dodaje, że każdy nowo przyjęty kierowca przechodzi dodatkowe dwutygodniowe szkolenie. – Najpierw jeździ tydzień z patronem, a gdy ten uzna, że jest zdolny do samodzielnej jazdy, to puszcza go na ulice i przez tydzień taki kierowca jeździ sam – tłumaczy przedstawiciel firmy przewozowej.

News will be here