Barki w obecnym kształcie znikną z Bulwarów Wiślanych?

Widok na Bulwary Wiślane fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

Koniec z barkami hotelowymi na Wiśle, określenie maksymalnej wysokości nawodnych obiektów gastronomicznych oraz zgoda na budowę obiektu wkomponowanego w skarpę Bulwarów Wiślanych – to pomysł urzędników na nowe zagospodarowanie Bulwarów Wiślanych.

Miejscy urbaniści przedstawili projekt planu zagospodarowania przestrzennego Bulwarów Wiślanych. Mowa o blisko 50-hektarowym terenie między mostem Dębnickim a Powstańców Śląskich.

Nie ma potrzeby zmiany planu

Projektantka dokumentu z magistrackiego wydziału planowania przestrzennego podczas wtorkowego spotkania mówiła, że tworzenie nowego planu to pokłosie decyzji radnych. – W obowiązującym planie nie ma sprzeczności z polityką przestrzenną miasta (studium – red.). Jak również nie ma gwarancji, że zmiana planu doprowadzi do efektów zamierzonych, możliwości umieszczenia stałego obiektu gastronomicznego w obszarze plaży – powiedziała Maria Kaczorowska.

Mowa o byłej plaży w okolicach dawnego Hotelu Forum. Część radnych Krakowa, na czele z przewodniczącym klubu Prawa i Sprawiedliwości Włodzimierzem Pietrusem, pod koniec 2015 roku złożyła projekt uchwały, który zobowiązywał prezydenta do przedstawienia nowej wersji planu. Taki krok miał umożliwić przedsiębiorcy prowadzenie punktu gastronomicznego.

Pięć lat temu Włodzimierz Pietrus z mównicy w radzie miasta stwierdził, że konieczne jest skorygowanie zapisów planów, „które utrudniają̨ dotychczasowe funkcjonowanie podmiotów na obszarze Wisły oraz na nadbrzeżu”.

Ówczesna wiceprezydent Krakowa przekonywała radnych, że przystąpienie do sporządzania nowego planu nie ma uzasadnienia. – Opinia negatywna prezydenta wynika z tego, że obowiązujący plan wyznaczył terminy, które są konieczne do zrealizowania przez niektórych użytkowników obszaru, aby wprowadzić tam ład przestrzenny – mówiła Elżbieta Koterba. Dodała, że budynek tzw. plaży powinien być tymczasowy i zgodnie z umową powinien zniknąć do końca 2015 roku.

Budynek wkomponowany w skarpę

Teraz urzędnicy chcą dopuścić możliwość zabudowy fragmentu Bulwaru Wołyńskiego. Stawiają jednak warunki: zabudowa nie mogłaby przekroczyć pół tysiąca metrów kwadratowych, handel sprzętem sportowo-rekreacyjnym mógłby odbywać się na przestrzeni maksymalnie 50 mkw. Budynek gastronomiczny nie mógłby być wyższy niż pięć metrów, ale musiałby być wkomponowany w istniejącą skarpę. Na dachu oraz jednej ścianie musiałaby rosnąć trawa.

Przed takim rozwiązaniem już w 2015 roku ostrzegał radny PiS Józef Jałocha. – Jak usłyszałem, że ma być budynek wbudowany w wały, to się po prostu boję, że te wały się mogą rozmyć. Zawsze woda dostanie się między ziemię a beton – mówił.

Barki przeszkadzają?

Bardziej dotkliwe zmiany dla obecnie funkcjonujących przedsiębiorców mogą dotknąć w zakresie wyglądu oraz lokalizacji barek gastronomicznych. Przy Bulwarze Czerwieńskim (między mostem Dębnickim a Grunwaldzkim) obecnie mogą cumować obiekty o wysokości do 8,3 metra, po zmianach mogłyby o wysokości do 5,8 metra.

Restrykcje dotknęłyby również właścicieli barek na odcinku od Mostu Piłsudskiego w stronę mostu kolejowego. Tam zamiast 6,6 metrów ponad linie wody, barki mogłyby mieć maksymalnie 5,8 metra wysokości i do 55 metrów długości.

Dodatkowe ograniczenia urzędnicy zamierzają wprowadzić na zakolu Wisły u stóp Wawelu. Maria Kaczorowska z UMK stwierdziła, że obecne zagęszczenie barek w tym miejscu jest mało estetyczne. – Ten widok jest najważniejszym widokiem w Polsce. Polski pasport prezentuje zakole Wisły pod Wawelem, jako najważniejszy element – stwierdziła.

Jeśli radni zgodziliby się na przyjęcie planu w wersji przedstawionej przez magistrat, to ze swoimi biznesami musiałby pożegnać się osoby prowadzące hostel na wodzie „Marta” w bliskiej odległości od mostu Grunwaldzkiego oraz kompleks New Port przy Forum Przestrzenie.

Z proponowanymi przez urzędników zmianami nie zgadza się były prezydent Krakowa Józef Lassota. Podczas konsultacji społecznych we wtorek mówił, że jak szefował krakowskiemu samorządowi, to zawsze starał się znaleźć kompromis pomiędzy interesami różnych podmiotów. – W tej sprawie widzę, że zabrakło zrozumienia przedsiębiorców, którzy od lat prowadzą swoją działalność – mówił.

Wszyscy mieszkańcy Krakowa swoje uwagi do projektu planu mogą składać do końca sierpnia. Później nad dokumentem będą pracować radni.