Będą zmiany w malowaniu tramwajów

Tramwaj Krakowiak fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

Wprowadzone w 2014 roku zasady, które miały ujednolicić malowanie autobusów i tramwajów, pójdą do kosza. Urząd zapowiada ich „uelastycznienie”, co w praktyce będzie oznaczać usankcjonowanie dotychczasowej „wolnej amerykanki” w wykonaniu MPK.

O tym, że MPK permanentnie nie stosuje się do zapisów obowiązującego zarządzenia, pisaliśmy już niejednokrotnie. Miasto było w stanie wyegzekwować wypełnianie zapisów Księgi Identyfikacji Wizualnej Pojazdów na firmie Mobilis, ale już nie na własnej spółce, która wprowadzała zmiany we wzorze według własnego widzimisię, a tramwaje przechodzące gruntowne remonty malowała według starych wzorów, co było już jawnie niezgodne z przyjętymi przepisami. Miejski przewoźnik za każdym razem przekonywał przy tym, że robi wszystko w zgodzie z Księgą, przy cichym przyzwoleniu z urzędu miasta.

W ubiegłym roku MPK zrobiło kolejny krok, prezentując projekt malowania nowych tramwajów produkowanych obecnie przez firmę Stadler. 50 takich pojazdów przyjedzie do Krakowa w przyszłym roku. Zgodnie z przedstawionymi wizualizacjami, mają mieć jednolite ciemnoniebieskie malowanie, z wizerunkiem Lajkonika w przedniej i tylnej części. Nie będą więc mieć nic wspólnego z tym, jak wyglądają najnowsze miejskie autobusy czy tramwaje Krakowiak (choć i w tym ostatnim przypadku MPK wprowadziło swoje modyfikacje).

Radny pyta

Propozycja wyglądu tramwajów Stadlera wielu komentującym przypadła do gustu – stawia jednak pod znakiem zapytania sens istnienia księgi, której nikt nie zamierza stosować. O nieprawidłowości w tej sprawie pytał niedawno radny Łukasz Sęk. Jako przykład podał nie tylko tramwaje z najnowszego zamówienia, ale też niedawne dopuszczenie do ruchu głęboko zmodernizowanego wagonu GT8SU, który również nie jest zgodny z zapisami Księgi. – Tego typu modyfikacji i remontów przez ostanie lata było sporo, niestety żaden pojazd nie został wymalowany według wzoru. Jeżeli Księga nie jest stosowana to po co wydano środki publiczne na jej przygotowanie? Ujednolicenie malowania taboru miało zapanować nad chaosem wizualnym i przyczynić się do poprawy estetyki przestrzeni publicznej naszego miasta – pytał w interpelacji.

– Powinniśmy się zastanowić, czy należy wydawać pieniądze na dokumenty, które przyjmujemy, a do których później się nie stosujemy. Przygotowanie takich zasad, strategii czy programów kosztuje czas i pieniądze. Jest też szansą na poprawę pewnych rzeczy. Szkoda, żeby później lądowały w szufladzie – komentuje radny w rozmowie z LoveKraków.pl



Sugestie

Odpowiedź prezydenta może zaskakiwać. Przede wszystkim tym, że swoje własne zarządzenie z 2014 roku, jasno określające zasady malowania pojazdów całej komunikacji miejskiej, prezydent przedstawia jako zbiór sugestii, i to przygotowanych bardziej dla Mobilisu, niż dla MPK. – Księga powstała w roku 2014, przede wszystkim na potrzeby określenia sposobu malowania pojazdów komunikacji miejskiej w związku z rozpoczęciem przez operatora Mobilis obsługi nowego kontraktu w ramach komunikacji miejskiej w Krakowie – czytamy w odpowiedzi.

By podważyć to stwierdzenie wystarczy sprawdzić wypowiedzi miejskich urzędników sprzed pięciu lat, którzy prezentując nowe wzory jasno zapowiadali, że w przypadku MPK ujednolicone barwy będą wprowadzane stopniowo, w miarę zakupów nowego taboru lub przy okazji gruntownych remontów, wymagających i tak pomalowania pojazdu na nowo. Po drugie, gdyby księga była dedykowana Mobilisowi, niepotrzebne byłyby wzory dotyczące tramwajów.

Zmiany jeszcze w tym półroczu

Ciekawsza jest jednak druga część odpowiedzi. Prezydent zapowiada weryfikację obowiązujących dotychczas zasad i ich korektę. – Celem tych prac jest wprowadzenie bardziej elastycznych zasad, a także dopasowanie do aktualnych trendów w zakresie kolorystyki pojazdów transportowych – czytamy w odpowiedzi.

Zmiany mają zostać wprowadzone w pierwszym półroczu tego roku i dotyczyć przede wszystkim tramwajów, bo w ich przypadku można się spotkać z większą liczbą negatywnych komentarzy. Faktycznie, o ile ujednolicone biało-niebieskie malowanie autobusów, szczególnie po niedawnych zakupach taboru, wrosło już w krajobraz krakowskich ulic, o tyle w przypadku tramwajów, mocno różniących się między sobą konstrukcją, proponowane wzory nie wyglądają naturalnie i były mocno krytykowane. Według tego wzoru (nie licząc Krakowiaków), przemalowano tylko pojedyncze wagony starego typu.

Przyznali się do błędu?

Pytanie tylko, czy wprowadzenie zmian w Księdze będzie oznaczać, że teraz niebieski wzór z tramwajów Stadlera stanie się obowiązującym, czy też wrócimy do sytuacji, w której każdy nowy typ pojazdu będzie miał zupełnie inny wzór? Radny Sęk liczy na to, że tym razem będzie inaczej. – Być może zmiana jest przyznaniem się do pewnego błędu, że Księga przyjęta w 2014 roku miała wady i dlatego nie była stosowana. Choć szkoda, że nie pomyślano o tym wcześniej. Mam nadzieję, że jest to próba wyjścia do przodu i naprawienia tych błędów a aktualizacja jest po to, żeby się w końcu zacząć do niej stosować – komentuje radny.

Oprócz zamówionych dotychczas 50 tramwajów Kraków planuje zakup kolejnych 50, co będzie się wiązało z wycofaniem najstarszych wagonów. Oznaczałoby to, że w ciągu kilku najbliższych lat MPK ma szansę wprowadzić jednolite malowanie na dużej części swojego taboru. Tak czy tak, liczne kupowane ostatnio autobusy oraz 36 tramwajów „Krakowiak”, będą już się odróżniać od najnowszego pomysłu i z faktycznego ujednolicenia w skali całego miasta jeszcze długo nic nie wyjdzie.