31-latek rzucał niedopałki papierosów na hałdę śmieci przy jednym ze szpitali w centrum Krakowa. Placówka oszacowała straty na około 50 tysięcy złotych.
Pożar wybuchł 16 stycznia wieczorem. Policjanci ustalili, że płonęły śmieci techniczne, które były tam składowane. Nadpaleniu uległy klimatyzatory, czujniki dymu i okno magazynowe szpitala. Wewnątrz pomieszczeń zaczął się palic sprzęt medyczny.
Ze wstępnych ustaleń wynikało, że pożar powstał w wyniku nieostrożnego obchodzenia się z ogniem. Dzień później funkcjonariusze zatrzymali 31-letniego bezdomnego, który całe dnie przebywał na Plantach. – Sprawca przyznał się do spowodowania pożaru. Na hałdę śmieci miał rzucać niezgaszone papierosy. Kiedy ogień zaczął mocniej płonąć, mężczyzna uciekł, a potem stał w grupie gapiów i obserwował pożar oraz działania straży pożarnej – mówi przedstawiciel biura prasowego małopolskiej policji.
Przy okazji wyszło na jaw, że 31-latek był poszukiwany do osadzenia w areszcie śledczym za poprzednie wykroczenia. Za uszkodzenie mienia szpitala grozi mu do pięciu lat więzienia.