Brak miejsc, chętnych coraz więcej. "PiS powinien przeprosić uczniów"

fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

W krakowskich szkołach brakuje miejsc, a chętnych jest coraz więcej. Platforma Obywatelska oczekuje, że partia rządząca przeprosi uczniów za ostatnie problemy związane z naborem do szkół średnich. PiS natomiast zapewnia, że miasto ze wszystkim sobie poradzi.

W czasie briefingu prasowego, zorganizowanego przez PO przed II Liceum Ogólnokształcącym w Krakowie, radny Aleksander Miszalski podkreślał, że miasto ma problem z podwójnym rocznikiem, który obecnie ubiega się o przyjęcie do klas pierwszych szkół średnich.

– Wiemy, że w całej Polsce około 15 tys. uczniów nie znalazło miejsca w tych szkołach, do których aplikowało. W Krakowie jest to 2,5 tys. osób, czyli dwukrotnie więcej niż w zeszłym roku – podkreślał Miszalski. Dodał również, że wyniki tych uczniów, wcale nie były złe. W większej mierze przekraczały 100 punktów w rekrutacji.

Brak elementarnej wiedzy

Radny stwierdził, że "zarówno rząd, jak i kurator Barbara Nowak, nie mają zielonego pojęcia, jak naprawdę wygląda sytuacja w krakowskich szkołach".

– W piątek kurator Nowak, powiedziała, że taka duża liczba osób nieprzyjętych do danych szkół to wina uczniów, którzy źle dopasowali swoje wyniki do szkół, które wybierali. Po pierwsze, oni jeszcze nie wiedzieli jakie mają wyniki, więc jest to głupio powiedziane, a po drugie wielu z tych uczniów miało bardzo dobre świadectwa i wyniki z egzaminów – dodał.

Miszalski wezwał również kurator, aby wycofała się z tych słów i przeprosiła uczniów, którzy przez reformę edukacji, miejsc w wymarzonych szkołach nie znaleźli. Obecna na briefingu Marta Wodyńska, radna Dzielnicy V i przewodnicząca forum rad rodziców, podkreślała, że każdy znajdzie miejsce, ponieważ w szkołach branżowych nadal są miejsca.

– Jednak to nie o to chodzi, aby upchnąć uczniów gdziekolwiek, ponieważ każdy powinien mieć szansę rozwijać się i uczyć w szkołach, na które zapracował – podkreślała radna.

Nowak: problemu nie ma

– Problem nie polega na braku przygotowanych miejsc dla absolwentów gimnazjów i klas ósmych. Winnymi są, niestety, uczniowie szkół podstawowych i gimnazjów, którzy nie dostosowali swoich wyników egzaminów do progów aplikacyjnych – powiedziała Barbara Nowak podczas ostatniej konferencji w Małopolskim Kuratorium Oświaty.

– To problem tylko największych miast, bo w mniejszych miastach taka sytuacja nie występuje  - dodała.

Stwierdziła, że rekrutacja przebiegła prawidłowo, a sytuacja w tym roku nie odbiega od poprzednich lat. Podkreśliła, że przygotowywane są dodatkowe miejsca, a szkoły mają zapewnione bazy lokalowe.

Sondaże mówią co innego

Chociaż radni z opozycji podkreślają, że brak miejsc w renomowanych krakowskich liceach to ogromny problem, to w ogólnopolskich sondażach nie widać, aby reforma była źle odbierana. Według sondażu IBRIS dla „Dziennika Gazety Prawnej” reforma edukacji w 44,4 proc. nie będzie miała wpływu na wynik październikowych wyborów do Sejmu i Senatu.

Dla niespełna 15 proc. ankietowanych reforma odbije się pozytywnie dla PiS, natomiast dla 27 proc. będzie mieć negatywne skutki. Przed czteroma laty aż 70 proc. z nas uważało, że reforma jest potrzebna a likwidacja gimnazjów wyjdzie na plus dla wszystkich. Obecnie podobnego zdania jest nieco ponad 40 proc. pytanych. Dla 20 proc. reforma okazała się sukcesem i była potrzebna.