Budowy biurowców nie zaprzestano. 200 tys. metrów powierzchni w trakcie realizacji

Kompleks High5ive przy ul. Pawiej fot. krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

Kraków jest nadal największym placem budowy wśród miast regionalnych – 1,52 mln mkw. powierzchni biurowej, z czego ponad 200 tys. aktualnie znajduje się w trakcie realizacji.

Budowy, jako elementarna gałąź polskiej gospodarki, nie zostały wstrzymane w wyniku żadnego z wydanych dotychczas przez rząd rozporządzeń, w tym i budowy tych największych kompleksów biznesowych – biurowców.

Jak wynika z raportu firmy REDD, w Krakowie obecnie powstaje 18 projektów biurowych o łącznej powierzchni ponad 200 tys. mkw. Największe projekty to m.in. Wadowicka 3 (31 tys. mkw.), Unity Centre, tzw. „szkieletor” (46 tys. mkw.), czy czwarty i piąty budynek kompleksu High5ive, który w sumie będzie dysponował 70 tys. mkw. powierzchni biurowej.

Największy plac budowy

Nic się nie zmieniło. Kraków jest nadal największym placem budowy powierzchni biurowej wśród miast regionalnych. Powierzchnia budynków oddanych do użytkowania, a także tych będących w trakcie realizacji na koniec pierwszego kwartału 2020 roku wyniosła 1,52 mln mkw. Z tego 1,34 mln powierzchni to zasoby klasy A, klasa B powoli odchodzi w zapomnienie (177 tys. mkw.), a biura w klasie C już są prawie niespotykane (zaledwie 5 tys. mkw.).

Współczynnik pustostanów powierzchni biurowej wyniósł 13,85 proc., dostępna powierzchnia natomiast 263 tys. mkw.

W I kwartale 2020 w Krakowie średnio trzeba było zapłacić 13,11 euro za mkw. powierzchni biurowej, co plasuje tę lokalizację jako najdroższą wśród miast regionalnych. Za powierzchnię w najwyższej klasy budynku w stolicy Małopolski trzeba było zapłacić 21,2 euro za mkw.

Zmiany nadchodzą

Piotr Smagała, dyrektor zarządzający portalu analizującego rynek biurowy w Polsce, REDD, podkreśla, że nieruchomości to rynek o perspektywie długoterminowej, ale już widać wpływ, jaki na niego wywrze epidemia koronawirusa.

– W bazie prawie dwóch tysięcy budynków widzimy coraz więcej pojawiającej się wolnej powierzchni, co może sugerować rozwiązywanie umowy. Widzimy również rosnące zainteresowanie co-workami. Powodem może być rodząca się niechęć do długoterminowych zobowiązań. Firmy chcą optymalizacji kosztów. W sytuacji kryzysowej być może będą wolały przenieść się na jakiś czas do biura elastycznego bez deklaracji wynajmu na kilka lat – tłumaczy dyrektor REDD.

Smagała zaznacza również istotę pracy zdalnej i home office „w niespotykanej dotąd skali”. – Jeśli pracodawcy nie odczują spadku jakości pracy swoich pracowników, dla rynku biurowego może to oznaczać spadek zapotrzebowania na powierzchnię biurową oraz lepsze jej wykorzystanie przez najemców – dodaje.