Były zawodnik zemścił się na Cracovii

fot. LoveKraków.pl

Pasy przegrały pierwszy mecz finałowy o mistrzostwo Polski. Po pierwszej tercji podopieczni Rudolfa Rohaczka prowadzili w Tychach 2:0, ale ulegli rywalom 2:3. Decydującego gola zdobył Michael Kolarz, z którym Comarch Cracovia pożegnała się w końcówce okienka transferowego.

Na taki skład wielkiego finału Polskiej Hokej Ligi wszyscy czekali. Drużyny z Tychów i Krakowa w ostatnich latach zdominowały rozgrywki nad Wisłą. Przed rokiem lepsza okazała się Comarch Cracovia i Ślązacy chcą się teraz zrewanżować. Najlepsza drużyna nie tylko będzie mogła dumnie nazywać się mistrzem Polski, ale zagwarantuje sobie udział w Hokejowej Lidze Mistrzów. We wtorek pierwszy krok w tę stronę zrobili podopieczni Jirzego Sejby.

Głupota Cracovii

Lepiej zaczęła jednak Cracovia. Na początku trzynastej minuty było już 2:0 dla gości po bramkach strzelonych w przewagach, autorstwa Petra Sinagla i Mateusza Rompkowskiego. W drugiej tercji straty odrobili Jan Semorad i Jaroslav Kristek, a w ostatniej tercji decydujący cios zadał Michael Kolarz. Ta bramka szczególnie musi boleć Cracovię, bo do 19 stycznia obrońca grał dla Pasów. Klub postanowił jednak rozwiązać z nim umowę i Czech polskiego pochodzenia trafił do GKS-u.

Mimo że zwycięstwo na trudnym terenie wymknęło się Cracovii z rąk, hokeiści z Krakowa nie załamują rąk. – W środę przyjedziemy do Tychów po zwycięstwo. We wtorek przez swoją głupotę dopuściliśmy Tychy do sytuacji – komentuje w klubowych mediach Krystian Dziubiński, napastnik Pasów.

Protest GKS-u

Mimo wygranej GKS był po meczu niezadowolony z pracy arbitrów – Przemysława Kępy i Włodzimierza Marczuka. „Swoimi skandalicznymi decyzjami wprowadzili niepotrzebną nerwowość w obu drużynach i ewidentnie nie udźwignęli wysokiego ciężaru rangi spotkań finałowych. Niniejszym żądamy, aby arbitrzy wchodzący w skład obsady sędziowskiej na pierwszy mecz finałowy nie byli wyznaczani na żadne z następnych finałowych spotkań” – napisał w proteście skierowanym do Polskiej Hokej Ligi klub ze Śląska.

Tyszanie odwołali się również od kary meczu nałożonej na Mateusza Bepierszcza. Jeżeli Wydział Gier i Dyscypliny nie przyzna racji wicemistrzom Polski, to zawodnik nie wystąpi w drugim spotkaniu, które odbędzie się w środę o godzinie 18. Pauza w aż trzech meczach czeka z kolei Jana Semorada, który zaatakował z tyłu Mateusza Rompkowskiego.

GKS Tychy – Comarch Cracovia 3:2 (0:2, 2:0, 1:0)

Bramki: Semorad (21.), Kristek (34.), Kolarz (48.) – Sinagl (11.), Rompkowski (13.).

W rywalizacji do czterech zwycięstw: 1:0 dla GKS-u