„Chorwacki duch” zamieszkał w centrum Krakowa

Wystawa "Adriatycka epopeja" w MCK fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

Wakacje w pełni, zatem czas na „Adriatycką epopeję”. W Międzynarodowym Centrum Kultury trwa wystawa dzieł Ivana Meštrovicia, największego chorwackiego artysty XX wieku. To w jego sztuce mają łączyć się najważniejsze cywilizacyjne prądy Europy – chrześcijaństwo i islam, prawosławie i katolicyzm oraz kultura ludowa i elitarna.

Kultura Chorwacji w jednym miejscu? I to w centrum Krakowa. Wystarczy odwiedzić Międzynarodowe Centrum Kultury, które po raz kolejny zabiera widzów w podróż przez sztukę wybranego kraju. Tym razem można zobaczyć dzieła uznawane za „metaforę losu Chorwatów”.

Ich autorem jest Ivan Meštrović, w którym Auguste Rodin miał dostrzegać swojego artystycznego kontynuatora. Co więcej, artysta jest również porównywany do Michała Anioła i określany mianem „drugiego Fidiasza”. W MCK zobaczymy m.in. ponad 25 rzeźb i około 20 fotografii, związanych z jego projektami urbanistycznymi.

Wielokulturowa podróż

– Meštrović najlepiej oddaje „ducha chorwackiego”, ponieważ w jego twórczości stykają się wpływy różnych artystycznych idiomów – antyku, średniowiecza, ale również architektury renesansowej i romańskiej – mówi w rozmowie z LoveKraków.pl Mikołaj Czerwiński, pracownik naukowy Instytutu Filologii Słowiańskiej w Krakowie oraz współautor scenariusza wystawy. – Sam był pod wielkim wpływem zmian dokonujących się w sztuce pod koniec XIX wieku.

„Adriatycka epopeja” skupia zatem to, co w chorwackiej sztuce najlepsze – jej wielowymiarowość. – Chodzi o położenie między Wschodem a Zachodem, światem romańskim i słowiańskim – kontynuuje Czerwiński. – Być może to najlepsza spośród wszystkich postaci kultury chorwackiej, która spróbowała połączyć to wszystko.

Warto również dodać, że dzieła Meštrovicia zmieniły miejski krajobraz w Europie i za oceanem. Do najważniejszych należą pomnik Grzegorza z Ninu w Splicie, pomnik Juraja Strossmayera w Zagrzebiu czy pomnik Indian w Chicago. Stanął również w międzynarodowym konkursie na pomnik Józefa Piłsudskiego w Warszawie.

– Projekt nie doszedł do skutku ze względu na wybuch II wojny światowej. Co ciekawe, artysta odwiedził w 1939 roku Warszawę i Kraków. Możemy zatem powiedzieć, że powrócił po wielu latach do naszego miasta – mówi Czerwiński.

Efekty tego „powrotu” można podziwiać do 5 listopada 2017. Na wystawie zaprezentowano dzieła takie jak „Historia Chorwatów”, „Hiob” czy „Kontemplacja”. To pierwsza w Polsce prezentacja dzieł Meštrovicia.