Chronić czy udostępniać? Staw Płaszowski pod lupą badaczy

Staw Płaszowski fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

W ostatnich dniach zespół pod kierunkiem prof. Romana Żurka po raz kolejny pojawił się na terenie Stawu Płaszowskiego, by przeprowadzić badania żyjących w nim organizmów. Wyniki mają pomóc miastu w podjęciu decyzji co do sposobu wykorzystania i zagospodarowania tego zbiornika.

– Prowadzimy inwentaryzację przyrodniczą stawu – wyjaśnia prof. Żurek z Polskiej Akademii Nauk. – Efektem będą zalecenia, co z tym stawem dalej robić. Grupa z Politechniki Krakowskiej przedstawi możliwe zagospodarowanie części lądowej, a my zaproponujemy działania na części wodnej – tłumaczy.

Możliwie dziko

Prof. Żurek mówi, że po dotychczasowych badaniach stanowisko zespołu już się klaruje. W rekomendacjach znajdzie się sugestia, by nie ułatwiać zbytnio dostępu do stawu. Pozostawione byłoby dotychczasowe przejście po stronie centrum handlowego, ale część od strony torów miałaby zostać możliwie dzika.

– Na pewno zaproponujemy usypanie około trzymetrowego wału od strony ulicy Powstańców Wielkopolskich, żeby odizolować staw od hałasu i obsadzenie go krzewami, z których mogłyby korzystać ptaki – zapowiada badacz.

Nowe wyspy

Najcenniejsze spośród żyjących w stawie są chronione gatunki ważek. I to na ich ochronę przyrodnicy chcą położyć największy nacisk. Dlatego zespół zamierza zaproponować wykopanie rowu, który z części obecnego brzegu od strony torów kolejowych stworzy odizolowane wyspy. – Chcemy pozostawić to jako ostoję, by te ważki, a także zaskrońce, miały się gdzie spokojnie lęgnąć – tłumaczy prof. Żurek. To może pomóc także łabędziom, którym w tym roku ktoś wybrał jajka z gniazd i które nie doczekały się młodych.

Jeśli chodzi o występowanie ryb, odkrytych zostało tylko kilka gatunków, w tym sumy, okonie, wzdręgi, a także obca dla polskiej fauny trawianka. Prawdopodobnie wszystkie z tych gatunków pojawiły się tam dzięki wędkarzom.

Na uwagę zasługują też niektóre gatunki roślin, w tym mięsożerne pływacze. Stan wody nie mieści się co prawda w oficjalnych normach, ale prof. Żurek określa ją jako „bardzo dobrej jakości”. Nie znaczy to niestety, że – podobnie jak to ma miejsce w przypadku krakowskich rzek – nie znaleziono tam wielu śmieci, w tym opon czy drzwi.

Wyniki we wrześniu

To nie była jeszcze ostatnia wizyta zespołu na terenie stawu, a wyniki badania mają być znane we wrześniu. Wiadomo już jednak, że przyrodnicy będą zachęcać urzędników do tego, by funkcję rekreacyjną przenieśli na znajdujące się niedaleko Bagry, a Staw Płaszowski pozostawili tylko z niewielką ingerencją człowieka. O tym, jak cała sprawa wygląda z punktu widzenia urzędu, napiszemy w najbliższych dniach.

Czytaj wiadomości ze swojej dzielnicy:

Podgórze