Ciężki sprzęt niszczy osiedlowe drogi. Wykonawcy nie muszą bać się kar

fot. PR

Rozjeżdżone pobocze, całkowicie zniszczona nawierzchnia, kałuże uniemożliwiające poruszanie się pieszym. Tak wyglądają ulice w rejonie Osiedla Europejskiego, choć przykładów można znaleźć o wiele więcej.

Ciężkie pojazdy budowy kursujące po nieprzystosowanych do tego osiedlowych ulicach to w Krakowie częsty widok. Miasto zdaje się nad tym nie panować – inwestorzy otrzymują stosowne zgody, a kiedy uszkodzenia staną się faktem, trudno jest wyegzekwować przywrócenie ulicy do pierwotnego stanu.

Taki problem mają od dłuższego czasu mieszkańcy Osiedla Europejskiego i jego okolic. Już w ubiegłym roku informowaliśmy o zniszczeniach na dalszym fragmencie ulicy Czerwone Maki – spokojnym ciągu spacerowym wśród drzew, który nagle stracił cały swój urok, stając się drogą dojazdową do budowy nowego centrum handlowego.

Off-road do przedszkola

Samo centrum handlowe już działa, ale w okolicy trwają kolejne inwestycje, a plan miejscowy zakłada, że będzie ich jeszcze sporo. Radny Rady Dzielnicy VIII Piotr Rusocki podaje nam dwa przykłady: ulicę Piltza oraz skrzyżowanie ulicy Czerwone Maki i Lubostroń.

– Ten fragment ulicy Piltza to jest dojście do przedszkola. Nawierzchnia wygląda, jak wygląda, a pobocze jest rozjeżdżone. Dojścia tam już praktycznie nie ma, można tylko dojechać samochodem – ocenia radny. Na skrzyżowaniu natomiast powstała duża dziura w nawierzchni o powierzchni kilku metrów kwadratowych.

Zabawa w kotka i myszkę

Jak mówi, batalie z firmami budowlanymi o stan dróg to droga przez mękę. – Tak naprawdę wykonawcy robią tu, co chcą – komentuje Rusocki. Ubytki są naprawiane z opóźnieniem i prowizorycznie, a problem wkrótce powraca, co skutkuje koniecznością ponownego rozpoczęcia starań o interwencję.

Zarząd Dróg Miasta Krakowa deklaruje, że zwrócił się już do kierowników budów o uzupełnienie ubytków na ulicach, po których poruszają się pojazdy budowy. – Na tych ulicach nasi inspektorzy przeprowadzili ostatnią kontrolę 8 lutego. Przedstawiciele inwestorów, z uwagi na pogorszenie się stanu nawierzchni, zostali zobligowani do przeprowadzenia naprawy ubytków na tarczy skrzyżowania ulic Czerwone Maki i Lubostroń – stwierdza Magdalena Wasiak z ZDMK.

Zero kar

Zapytaliśmy, czy do tej pory w sprawie ulic w rejonie Osiedla Europejskiego na firmy budowlane zostały nałożone jakiekolwiek kary za zniszczenia w nawierzchni. Odpowiedź brzmi – nie. – W ramach podpisanych umów z inwestorami wykonawcy zobowiązani są do napraw nawierzchni lub ich odtworzenia – argumentuje przedstawicielka miejskiej jednostki.

W najnowszej notatce termin naprawy nawierzchni wyznaczono na przełom marca i kwietnia.

Czytaj wiadomości ze swojej dzielnicy:

Dębniki