Co z kopciuchami? "Zarząd ulega presji radykałów w swoim zapleczu politycznym"

fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl
W poniedziałek niemal na pewno radni wojewódzcy przegłosują propozycję odroczenia zmian w uchwale antysmogowej. - Zarząd ulega presji radykałów w swoim zapleczu politycznym - mówi były wicemarszałek województwa Tomasz Urynowicz.

Dawid Kuciński, LoceKraków.pl: Co wiemy po tym tygodniu o postawie zarządu województwa i części sejmiku w sprawie wydłużenia możliwości de facto palenia czym się chce w piecach?

Tomasz Urynowicz, radny sejmiku woj. Małopolskiego: Propozycja zmian w uchwale antysmogowej, jaką przedstawił Zarząd, niczego nie rozwiązuje. Zamiast odpowiedzi na skutki kryzysu energetycznego, mamy dodawanie Małopolanom i Małopolsce problemów. Utrzymanie kopciuchów nie wpłynie na ceny paliw, w tym węgla, czy na ich dostępność na rynku. Zatrzyma za to proces transformacji ze szkodą dla Małopolan. Teraz powinniśmy intensyfikować nasze wysiłki, by poprawiać efektywność energetyczną, wspierać termomodernizację, by ciepło nie uciekało, wraz z naszymi pieniędzmi. Bezklasowe piece zużywają średnio 3 razy więcej węgla niż piece nowe, a nieogrzane domy tracą ciepło. Właśnie tak dzisiaj powinien zareagować samorząd, wspierając transformację, która się finansowo opłaci, gwarantuje nam niezależność i jest czysta. Teraz okazuje się, że w czasie problemów wywołanych kryzysem energetycznym, największym problem w Małopolsce okazuje się być zarząd województwa.

Dzisiaj, gdy trwają negocjacje z Komisją Europejską w sprawie nowych pieniędzy na rozwój Małopolski, próby podważania uchwały antysmogowej to prawdziwa zbrodnia. Komisja w swoich uwagach wstępnych zaznaczyła, że zmiana kursu w polityce antysmogowej spowoduje obcięcie funduszy. I nie chodzi tutaj o miliardy euro z nowej perspektywy na ochronę środowiska, transformacje, termodernizację, tak teraz potrzebne, ale także o celowość wydatkowania środków na już istniejące projekty.

Wreszcie zmiana uchwały wprowadza chaos w porządku prawnym w województwie. Jest sprzeczna z prawem lokalnym, czyli programem ochrony powietrza, niezgodna z lokalnymi uchwałami antysmogowymi czy szerzej z unijnymi dyrektywami.

Jaki jest pana zdaniem faktyczny powód wydłużenia tego czasu?

Zarząd ulega presji radykałów w swoim zapleczu politycznym, którzy ekologii nie traktują jako troski o nasze zdrowie czy świat, ale jako dyktat Brukseli. Ciężko to zrozumieć. Małopolska jest jedynym województwem w kraju, który postanawia odejść od uchwał antysmogowych. Nawet w innych województwach rządzonych przez PIS tamtejsi marszałkowie nie zdecydowali się na tak szkodliwe i radykalne działania. Na Śląsku przepisy uchwały weszły w życie 1 stycznia tego roku. Nie zmieniono żadnych zasad, za to wprowadzono wytyczne do planów kontroli, tak by karę za niespełnienie wymagań uchwały uzależnić od sytuacji ekonomicznej mieszkańców czy możliwości technicznych w ich domach. Przepisy uchwały mają nie tylko wymiar kar, ale także mają edukować i mobilizować. To samo proponowałem w Małopolsce, ale nasi marszałkowie widać wolą schlebiać radykałom i populistom, niż odważnie rozwiązywać prawdziwe problemy. Przy okazji uchwalania budżetu na 2022 r. wnioskowałem o przekazanie 100 mln złotych na przygotowanie do wejścia w życie uchwały antysmogowej w gminach i wsparcie walki z ubóstwem energetycznym – odrzucono to. Dziś także dzięki różnicy kursu euro do złotówki w Małopolsce mamy sporo wolnych środków finansowych w programach unijnych, ale pomimo moich apeli, zarząd do dzisiaj nie wystąpił do Komisji Europejskiej na zgodę na wykorzystanie tych pieniędzy na wsparcie w czasie kryzysu energetycznego.

Zamiast rozsądnych działań mamy przedłużenie funkcjonowania pieców bezklasowych, w których można palić wszystkim. Często nazywamy je kopciuchami, ale można też śmieciuchami czy śmierdziuchami.


Ta zima nie tylko będzie droga, ale będzie też czarna i smogowa

W poniedziałek wszystko będzie jasne. Na Twitterze wymieniliśmy się obrazami z Rejtanem i efektem walki Dawida z Goliatem. Sejmikowa arytmetyka mówi, że Dawid nie ma nawet procy. Choć pan zgłosił swoją poprawkę.

Jestem w Sejmiku po to, by walczyć o sprawy ważne, a nie załamywać ręce. Jak Pan pewnie pamięta, już Program Ochrony Powietrza dla Małopolski miał nie przejść, tak się odgrażał Marszałek Kozłowski. Przeszedł dzięki rozsądkowi kilku radnych z klubu PIS, którzy razem ze mną wówczas wyłamali się w trakcie głosowań i wsparcia całej opozycji. Trzeba wierzyć w siłę argumentów, a nie w argumenty siły. Jest więcej przykładów, niż tylko biblijny Dawid, że można wygrać wbrew niesprzyjającym okolicznościom.

Tutaj, co ważne, wiele osób ma świadomość, że to nie będzie zwykłe głosowanie i nie tylko kwestia politycznej arytmetyki. Rozgrywa się kwestia walki o czyste powietrze dla nas i dla naszych dzieci, o zdrowie. O porządek prawny. O olbrzymie środki finansowe, jakie wydaliśmy na to, by Małopolanie mieli lepsze powietrze, o 3,2 mld zł, które poszły na wymianę pieców, termomodernizację, wsparcie wejścia w życie uchwały. Czy też o możliwość zdobycia z Unii Europejskiej nowych środków na rozwój regionu i nas wszystkich.

Marszałek Jacek Krupa uważa, że to wybijanie zęba uchwale, a od tego się zaczyna i będzie gorzej. Będzie?

Tutaj ten „jeden rok” przesunięcia to całkowity demontaż uchwały antysmogowej. Za rok okaże się, że znów będzie potrzebny kolejny rok, itd. Już ta dyskusja spowodowała spadek tempa wymiany pieców. A do tego ten „jeden rok” przedłużenia to sztuczka, która ma przekonać Komisję Europejską, że nie ma w Małopolsce żadnych zmian, ale już wiemy, że to się nie udało, stąd monity z Brukseli. Tak, będzie gorzej. Ta zima nie tylko będzie droga, ale będzie też czarna i smogowa.

A co do samego powietrza w sezonie grzewczym. Wiele zależy od tego, jaka będzie zima. Pytanie też, czy większość Małopolan, która została wyedukowana przez ostatnie kilka lat, weźmie odpowiedzialność i mimo wszystko nie będzie sytuacji z paleniem mitycznymi gumiakami oraz śmieciami?

Palenie śmieciami, chociaż przecież nielegalne, jest poważnym problem w Małopolsce. Stąd pewnie wśród wielu gmin taka niechęć do kontroli interwencyjnych. Jednak, jak pokazują konsultacje społeczne, Małopolanie zdecydowanie nie chcą powrotu do czarnych, duszących zim, tylko czystego powietrza. Problem ubóstwa energetycznego i obecny kryzys energetyczny trzeba rozwiązać odpowiedzialnie, a nie chaotycznie. Co zresztą przecież staje się też przykładem płynącym z rządu, bo i obniżenie norm jakości paliw i problemy z zaopatrzeniem w nie nie wróży nic dobrego. Ale chociaż my tutaj w Małopolsce starajmy się być odpowiedzialni i konsekwentni.

News will be here