Codzienne zagrożenia przeniosły się do sieci

fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

Phishing, Man in the Middle, Skimming – pojęcia te różnią się od siebie, ale cel pozostaje ten sam – popełnienie przestępstwa. Dlatego też poniedziałek na Uniwersytecie Ekonomicznym upłynął pod znakiem forum na temat przestępczości gospodarczej w obrocie międzynarodowym.

Znacząca część przestępczości gospodarczej jest powiązana z cyberprzestępstwami. Te zaś intensywnie zaczęły rozwijać się po roku 2000. Już w 2011 cyberprzestępczość wygenerowała większe zyski niż handel narkotykami. W Europie straty z tytuły cyberprzestępczości sięgają 750 miliardów euro rocznie.

Jak zwracał uwagę podkomisarz Wojciech Lis z Wydziału dw. z Cyberprzestępczością w Krakowie, obecnie już niemal całość przestępczości kryminalnej zahacza o cyberprzestępczość, która stała się kierunkiem wiodącym. Wiele zagrożeń takich jak pedofilia czy kradzieże w dużej części przeniosła się do sieci.

Wśród problemów obecnych czasów wskazał również m.in. phishing – podszywanie się pod inne osoby w celu wyłudzenia informacji, atak „Man in the middle” – podmienianie danych czy botnet – tworzenie grupy komputerów zainfekowanych złośliwym oprogramowaniem.

– Jeśli zachowywalibyśmy minimalne środki ostrożności, to cyberprzestępczość byłaby mocno ograniczona. Nie da się jej całkowicie wykluczyć, ponieważ wykorzystywana jest socjotechnika. Są to często metody przygotowane nawet przez pół roku, a sprawca ma jasno określony cel – tłumaczy podkom. Lis.

Kamerka wielkości główki szpilki

Prawdziwym problemem naszych czasów jest też skimming – czyli nielegalne kopiowanie paska magnetycznego karty płatniczej i wykonywanie płatności. Sprawca montuje na bankomacie listwę z kamerką, która jest bardzo dobrze zakamuflowana. Świadczy o tym fakt, że często jej wielkość jest porównywalna do główki szpilki. Dodatkowo w środku bankomatu zakładany jest skimmer, który kopiuje pasek magnetyczny karty. Zebrane informacje wysyłane są często za ocean, gdzie po korelacji danych wykonywane są nieuprawnione transakcje.

Jak zauważa podkomisarz Wojciech Lis, wiele osób nie decyduje się na zgłoszenie niewielkiej straty, ponieważ szkoda im czasu na mozolne procedury. Liczba cyberprzestępstw z każdym rokiem jest jednak coraz wyższa. W latach 2014-2015 wzrosła o 600%. Jeszcze w 2006 roku, hacking było notowany 500 razy. Obecnie notuje się już 3500 przypadków rocznie. – Przestępstwa zgłasza może 10% osób, reszta tego typu rodzaju przestępczości nie jest zgłaszana. Zwalczanie jej często wymaga też współpracy z innymi państwami, co utrudnia nam jej wykrywanie – dodaje komisarz.

News will be here