Cracovia dobrała się do Lechii i strzeliła cztery gole [ZDJĘCIA]

fot. KP

Michał Probierz zamieszał w składzie i jego drużyna wygrała z liderem 4:2. Cracovia zakończyła sezon zasadniczy na czwartym miejscu, drugi raz w historii wystąpi w grupie mistrzowskiej.

Lechia przystąpi do rundy finałowej w roli lidera, ale 60 punktów ma również druga Legia Warszawa. Zespół Piotra Stokowca wygrywał przy Kałuży, ale po przerwie przejechał się po nim biało-czerwony walec dowodzony przez Michała Probierza. Gospodarze wygrali siódmy mecz z rzędu u siebie. Niepokonani są od początku października, gdy ulegli Wiśle w derbach.

Probierz zapowiadał zmiany po rozczarowującym występie w Legnicy i ostatecznie zdecydował się na cztery. Największym zaskoczeniem było posadzenie na ławce stopera Ołeksija Dytiatjewa, który ostatni raz nie wybiegł w podstawowym składzie we wrześniu.

Lechii nie idzie w Krakowie

Najlepsza defensywa ligi znów rozsypała się pod Wawelem. We wrześniu przy Reymonta Wisła strzeliła Lechii pięć bramek. W sobotę Cracovia nie chciała być gorsza i cztery razy pokonała bramkarza lidera ekstraklasy.

Przed meczem wydawało się to wręcz niemożliwe, bo Pasy były po słabym występie z Miedzią, a Lechia miała za sobą cztery ligowe zwycięstwa bez straty gola i awans do finału Pucharu Polski - też z czystym kontem.

Świetna Cracovia po przerwie

Świetna seria bramkarza gdańszczan Dusana Kuciaka zakończyła się na 432 minutach bez puszczonej bramki. Pierwszy raz od ponad miesiąca z rzutu karnego pokonał go Airam Cabrera. Sędzia podyktował „jedenastkę” za zagranie ręką Karola Fili.

Drugie trafienie Hiszpan dołożył po zmianie stron. Po dłuższej akcji krakowian, w której mieli też trochę szczęścia, 32-latek z bliska strzelił 13. gola. Dziewięć minut wcześniej po raz szósty na listę strzelców wpisał się Filip Piszczek. Rosły napastnik świetnie wykończył głową dośrodkowanie Sergiu Hanki.

Na 4:1 podwyższył rezerwowy w sobotę Javier Hernandez. Hiszpan pokonał Kuciaka pięknym strzałem z rzutu wolnego. W końcówce rozmiary porażki Lechii zmniejszył Patryk Lipski.

Cracovia wygrała efektownie, ale miała w tym meczu pod górkę. Przez pół godziny nie potrafili dobrać się do rywala, który dodatkowo stworzył kilka sytuacji i jedną wykorzystał. Po wrzutce z rożnego Filipa Mladenovicia po raz 15. w sezonie strzelił Flavio Paixao. Portugalczyk uciekł Michalowi Siplakowi i pokonał Michala Peskovicia uderzeniem głową.

Spotkanie oglądało 10 765 widzów. Cracovii nie udało się ustanowić nowego rekordu frekwencji tego sezonu. Więcej kibiców – ponad 11 tysięcy – zasiadło an trybunach podczas rywalizacji z Jagiellonią Białystok.


Cracovia – Lechia Gdańsk 4:2 (1:1)

Bramki: Cabrera (35., karny, 59.), Piszczek (50.), Hernandez (70.) – F. Paixao (16.), Lipski (87.).

Cracovia: Pesković – Diego (74. Rapa), Helik, Datković, Siplak – Hanca, Dimun, Gol, Wdowiak – Piszczek (63. Hernandez), Cabrera (90. Pik).

Lechia: Kuciak – Fila, Nalepa, Vitoria, Mladenović – Kubicki, Łukasik (58. Makowski) – Mak (46. Haraslin), Lipski, Paixao (78. Arak) – Sobiech.

Żółte kartki: Diego – Mak, Fila, Sobiech, Haraslin, Mladenović.

Sędziował Krzysztof Jakubik (Siedlce).