Cracovia poszła za ciosem i wygrała z Wisłą. Powrót Dąbrowskiego

fot. Justyna Kamińska/LoveKraków.pl

Po remisie z Legią Cracovia pojechała do Płocka i po dość wyrównanym meczu wygrała 1:0. Bramkę zdobył Krzysztof Piątek. Krakowianie wciąż mają szansę na awans do grupy mistrzowskiej. W niedzielę przy ulicy Kałuży kolejne ważne spotkanie z Arką Gdynia.

Dąbrowski wrócił do „18”

Bardzo niskie temperatury sprawiły, że na trybunach odkrytego stadionu w Płocku pojawili się tylko najbardziej oddani kibice Wisły. Trener Jerzy Brzęczek dokonał w wyjściowym składzie dwóch zmian. W porównaniu z przegranym meczem z Pogonią Szczecin oglądaliśmy Giorgiego Merebaszwilego i po raz pierwszy od początku na boiskach ekstraklasy Oskara Zawadę. W pierwszej połowie 22-letni napastnik, który w tym sezonie zanotował jedynie trzy bardzo krótkie występy, obejrzał też premierową żółtą kartkę w lidze. W ataku nie zdziałał praktyczni nic.

Michał Probierz nie zmienił składu, który świetnie spisał się przeciwko Legii i ugrał punkt z mistrzem Polski. Do Płocka nie pojechali jednak kontuzjowany napastnik Nicolai Brock-Maden i skrzydłowy Mateusz Wdowiak. Po raz pierwszy w tym sezonie w meczowej kadrze znalazł się za to Damian Dąbrowski, który wraca po poważnej kontuzji i rehabilitacji.

Pudło Zenjova

Wisła miała optyczną przewagę, ale mecz był wyrównany. Zabrakło celnych strzałów, bo do przerwy tylko Deniss Rakels trafił w światło bramki. Gospodarze przeważnie atakowali lewą stroną, gdzie Kamila Pestka musiał toczyć trudne boje z bardzo szybkim Konradem Michalakiem. Skrzydłowy gospodarzy dwa razy świetnie dograł do kolegów, ale obaj przestrzelili. Najbliżej gola dla Wisły był Damian Szymański, ale po uderzeniu z dziesięciu metrów piłka minimalnie minęła słupek.

W 38. minucie na murawę padli Arkadiusz Reca i Matic Fink. Lewy i prawy obrońca zderzyli się głowami w walce o piłkę. Bardziej zamroczony był podopieczny Jerzego Brzęczka, który został wniesiony do karetki. Zawodnik Cracovii kontynuował grę, ale po przerwie szybko obejrzał żółtą kartkę i zmienił go Diego. Słoweńca nie zobaczymy w niedzielnym spotkaniu z Arką, bo było to jego czwarte napomnienie w tym sezonie.

Po przerwie gra praktycznie się nie zmieniła. Nadeszła jednak 57. minuta i podanie Denssa Rakelsa do Sergeia Zenjova. Reprezentant Estonii wyszedł sam na sam z bramkarzem Thomasem Dahne, ale spanikował i uderzył obok bramki.

Piątek znów strzela

Estończyk nie będzie jednak rozpamiętywał tej szansy bardzo długo, bo Cracovia wygrała w Płocku. Prawie 20 minut później Pasy wyszły z kontrą. Rakels oddał strzał, ale rywal zablokował piłkę i ta wróciła do Łotysza. 26-latek świetnie dośrodkował na głowę Krzysztofa Piątka. Najlepszy strzelec Cracovii wykorzystał złe krycie obrońców i zdobył swojego pierwsza gola w tym roku, a już dziesiątego w sezonie.

W doliczonym czasie gry przed szansą na wyrównanie stanął rezerwowy Kamil Biliński, ale uderzył wysoko nad bramką.

Wisła Płock – Cracovia 0:1 (0:0)

Bramka: Piątek (75.).

Wisła: Dahne – Stefańczyk, Łasicki, Dźwigała, Reca (42. Uryga) – Michalak, Szymański, Furman, Merebaszwili (78. Varela)– Stilić (85. Biliński) – Zawada.

Cracovia: Pesković – Fink (50. Diego), Helik, Dytiatjew, Pestka – Covilo, Dimun – Rakels, Hernandez, Zenjov (76. Culina) – Piątek (90. Strózik).

Żółte kartki: Zawada, Uryga, Varela – Fink, Covilo, Pestka.

Sędziował Dominik Sulikowski (Gdańsk).