Cracovia wygrywa pierwszy raz od dwóch miesięcy. Karetka na boisku, dramat piłkarza Radomiaka [ZDJĘCIA]

fot. Mateusz Kaleta/LoveKraków.pl
Po dwóch miesiącach czekania piłkarze Pasów znów wygrali mecz w piłkarskiej ekstraklasie. Spotkanie z Radomiakiem Radom (3:0) zostało przerwane w drugiej połowie z powodu poważnej kontuzji zawodnika gości.

Ostatni raz z trzech punktów drużyna Jacka Zielińskiego cieszyła się 17 lutego, gdy przy Kałuży pokonała Stal Mielec. Potem w sześciu meczach zremisowała trzy razy i uzbierała tylko trzy punkty. To oddaliło ją od miejsc, które mogły dać jej grę w europejskich pucharach i zepchnęło na 9. miejsce w tabeli.

Rakoczy napoczął Radomiaka

W męczy z Radomiakiem, który miał być okazją na przełamanie, Pasy od początku szukały swojej ulubionej gry, atakując z kontrataku i szukając przestrzeni długimi podaniami zza linii obrony. Tego typu świetne zagranie na wolną przestrzeń Takuto Oshimy w 18. minucie dało sytuację Michałowi Rakoczemu. Młodzieżowiec poradził sobie z Damianem Jakubikiem i uderzył na bramkę. Piłkę rękawicą trącił Gabriel Kobylak, ale ta, po płaskim strzale, wpadła do siatki.

Przyjezdni próbowali się odgryźć Cracovii, ale w pierwszej połowie nie oddali ani jednego celnego strzału na bramkę Karola Niemczyckiego. Pojawiali się pod nią często, ale byli bezskuteczni w próbach przebicia skondensowanej defensywy Pasów.

Druga połowa przyniosła Pasom okazje do podwyższenia wyniku, ale zawsze brakowało ostatniego, najważniejszego dotknięcia piłki. Tak było w 62. minucie, gdy Mateusz Bochnak doskonale rozmontował defensywę Radomiaka, ale podał za plecy Benjamina Kallmana, który mógłby wykończyć akcję strzałem.

fot: Mateusz Kaleta/LoveKraków.pl
fot: Mateusz Kaleta/LoveKraków.pl

Karetka na boisku. VAR anulował czerwoną kartkę

Sceny mrożące krew w żyłach przy Kałuży miały miejsce w 78. minucie. W walce o piłkę Francisco Ramos zderzył się groźnie z Oshimą i choć obaj mocno cierpieli, to starcie było tragiczne w skutkach dla gracza Radomiaka.

Do Portugalczyka od razu doskoczyli koledzy z boiska i z grymasem bólu na twarzy odwracali wzrok. Po chwili wraz z fizjoterapeutami na boisku pojawiły się nosze i karetka, która zabrała gracza Radomiaka do szpitala. Lekarze od razu włożyli złamaną prawą nogę w szynę.

Sędzia Wojciech Myć od razu ukarał japońskiego piłkarza Cracovii czerwoną kartką, ale w trakcie przdłużającej się przerwy w grze obejrzał sytuaję na powtórce. Po interwencji VAR zmienił swoją decyzję i anulował kartkę dla Oshimy. Do drugiej połowy doliczył aż 18 minut.

Cracovia dobiła osłabionego rywala

Zamiast Cracovii, to Radomiak kończył spotkanie w dziesiątkę, bo trener Mariusz Lewandowski nie miał jak zastąpić kontuzjowanego piłkarza, gdyż wcześniej wykorzystał już komplet zmian. Grający w osłabieniu Radomiak nie sprostał Pasom i w końcówce stracił dwie bramki.

Po rzucie rożnym najwyżej w polu karnym wyskoczył Virgil Ghita i podwyższył na 2:0. W długim doliczonym czasie gry pokazali się też zmiennicy. Na bramkę z daleka mocno uderzył Jani Atanasov, a błąd Kobylaka, który wypuścił piłkę przed siebie, wykorzystał Patryk Makuch, trafiąc piątego gola w tym sezonie.

Cracovia – Radomiak Radom 3:0 (1:0)

Bramki: Rakoczy (19.), Ghita (90.), Makuch (90.).

Cracovia: Niemczycki – Kakabadze, Jugas, Ghita, Hoskonen, Jaroszyński (90. Zaucha) – Oshima (90. Jodłowski), Knap – Bochnak (87. Konoplanka), Kallman (90. Makuch), Rakoczy (68. Atanasov).

Radomiak: Kobylak – Jakubik (72. Pik), Rossi (59. Cayarga), Cestor, Abramowicz – Semedo (72. Castaneda), Ramos, Donis (36. Cele), Alves (59. Justiniano), Machado – Rocha.

Żółte kartki: Jaroszyński - Justiniano.

Sędziował Wojciech Myć (Lublin).

Aktualności

Pokaż więcej