Cracovia z kibicami i pierwszym punktem. Słaby mecz w Krakowie [ZDJĘCIA]

fot. Krzysztof Kalinowski / LoveKraków.pl

W spotkaniu zamykającym zmagania 3. kolejki ekstraklasy Cracovia po słabym meczu bezbramkowo zremisowała z Arką Gdynia. Jedynym pocieszeniem dla krakowian jest fakt, że do swojego dorobku dopisali pierwszy cenny punkt. W zespole zadebiutował prawy obrońca Cornel Rapa.

Cracovia i Arka Gdynia nie tak wyobrażały sobie początek sezonu. Trener Michał Probierz zapowiadał walkę o mistrzostwo, a wywalczony przez podopiecznych Zbigniewa Smółki Superpuchar Polski miał zwiastować dobrą postawę drużyny w ligowych zmaganiach. Mimo to po dwóch kolejkach obie ekipy były bez zwycięstwa, a Cracovia nawet bez punktu. Dodatkowo gdynianie nie mieli na swoim koncie żadnego trafienia. Mecz w Krakowie był więc znakomitą okazją dla obu ekip, by odbić się od dna.

Wymuszona zmiana

Jedynego gola w dwóch pierwszych meczach dla Cracovii zdobył Gerard Oliva. W pojedynku z Arką nie powiększył on swojego dorobku, przede wszystkim dlatego, że w 30. minucie opuścił boisko z powodu urazu. Problemy Hiszpana rozpoczęły się już w 13. minucie. W walce o piłkę źle stanął i upadł na ziemię. Już wtedy sygnalizował zmianę, jednak służby medyczne szybko postawiły go na nogi. Pech nie opuszczał Olivy, który kwadrans później pośliznął się i upadł w narożniku boiska, trzymając się za prawe kolano. Konieczna była zmiana. Na murawie pojawił się Filip Piszczek.

Przebłyski

W pierwszej połowie żadna z drużyn nie potrafiła stworzyć sobie zbyt wielu sytuacji strzeleckich. Najgroźniejszą akcję goście przeprowadzili w 31. minucie.  Damian Zbozień z prawej strony posłał piłkę na głowę Nabila Aankoura. Marokańczyk tylko lekko musnął futbolówkę i nie zdołał umieścić jej w siatce. Tuż przed przerwą po rzucie rożnym Aleksandar Kolev uderzył w poprzeczkę, a przy dobitce Zbozień mocno przestrzelił.

Gospodarze za sprawą Marcina Budzińskiego mogli zaskoczyć przeciwnika mocnym uderzeniem z 40 metrów, lecz pomocnik Pasów huknął w sam środek bramki, co pozwoliło Pavelsovi Steinborsowi na pewną interwencję. Był to jedyny celny strzał krakowian w pierwszych 45 minutach.

Po przerwie Aleksandar Kolev chciał dopełnić formalności i zapisać na koncie Arki pierwszą w tym sezonie bramkę. Po dobrej akcji gości piłka zatrzymała się jednak na obrońcy krakowian i gola dla gdynian nie było. Gospodarze odpowiedzieli celnym uderzeniem debiutującego w tym spotkaniu Cornela Rapy. Emocji było jednak jak na lekarstwo.

Ostatnia prosta

Po przeciętnym meczu w samej końcówce Cracovia jeszcze podjęła rękawicę. W 82. minucie Javi Hernandez w polu karnym zgubił defensorów Arki i przymierzył pod porzeczkę. Świetnie znalazł się w bramce Pavels Steinbors, który zdołał wybić piłkę. Chwilę później niezłym dośrodkowaniem popisał się Marcin Budziński. Do piłki najwyżej wyskoczył Filip Piszczek, lecz minimalnie się pomylił. W 90. minucie swoją szansę miała jeszcze Arka. Aleksandar Kolev, który pod koniec pierwszej połowy ustrzelił poprzeczkę, tym razem przy pomocy Michała Helika obił słupek.

Długa podróż

Niewiele zabrakło, by piłkarze Arki Gdynia nie dojechali na mecz. W niedzielę mieli oni bowiem o 14 zaplanowany lot do Krakowa. Jak się okazało już na lotnisku, rezerwacja owszem została dokonana, lecz na wtorek. W związku z zaistniałą pomyłką zespół udał się do stolicy Małopolski autokarem. Miał do przejechania blisko 600 km. O całym zdarzeniu poinformował w niedzielę na Twitterze jeden z sympatyków gdyńskiej drużyny.

Ze wsparciem

Na stadion przy ulicy Kałuży w końcu wrócił doping. Wiosną na trybunach zasiadało tylko 2 – 2,5 tys. osób. Wszystko za sprawą bojkotu ogłoszonego przez sympatyków Pasów związanego z polityką klubu. Włodarze Cracovii po grudniowych derbach Krakowa podjęli zdecydowane ruchy, by poprawić bezpieczeństwo, a jednym z kluczowych punktów było wycofanie ze sprzedaży jednorazowych wejściówek na mecze. Przed nowym sezonem klub wycofał się z tego i przywrócił pojedyncze bilety, a Stowarzyszenie Cracovia To My zadecydowało o zakończeniu bojkotu.

Dzięki temu na trybunach zasiadło ponad 5000 widzów.

Kibice m. in. podziękowali za pracę byłemu już kierownikowi Pasów Tomaszowi Siemieńcowi, który po siedmiu latach sprawowania funkcji, końcem lipca złożył rezygnację.

Cracovia – Arka Gdynia 0:0

Cracovia: Gostomski – Rapa, Helik, Dytiatjew, Diego – Dimun – Strózik (84. Wdowiak), Hernandez, Budziński, Elady (46. Serafin) – Oliva (30. Piszczek).

Arka: Steinbors – Zbozień, Marić, Helstrup, Marciniak – Sołdecki, Bohdanow (84. Cvijanović) – Zarandia (60. Jankowski), Janota, Aankour (70. Siemaszko) – Kolev.

Żółte kartki: Dimun – Sołdecki, Zarandia.

Sędziował Paweł Raczkowski (Warszawa).

News will be here