Cracovia zamieszała w walce o mistrzostwo

fot. Mateusz Kaleta / LoveKraków.pl

Cracovia zremisowała z Rakowem Częstochowa 1:1 i stworzyła Lechowi Poznań szansę na odskoczenie od częstochowian w tabeli o dwa oczka, co na dwie kolejki przed końcem sezonu mogłoby okazać się decydujące w walce o mistrzostwo Polski.

Przyjezdni od pierwszego gwizdka arbitra stwarzali na murawie lepsze wrażenie. Presja jaka była na gospodarzach wyraźnie im ciążyła i początkowo mieli spory problem z odnalezieniem się na boisku. Przypieczętowaniem słabego wejścia w mecz gospodarzy mogło być trafienie Virgila Ghity, ale gracz Pasów minimalnie się pomylił. Był to jedyny strzał krakowian oddany w pierwszej połowie.

W 21. minucie trener Jacek Zieliński musiał dokonać zmiany w składzie, ponieważ w starciu z rywalem ucierpiał Jewhen Konoplanka. W jego miejsce na murawie pojawił się Sergiu Hanca. Opiekun Pasów po derbach z Wisłą na mecz z walczącym o mistrzostwo Polski Rakowem dokonał zmian w wyjściowej jedenastce. Wspomniany Hanca usiadł na ławce, a swoją szansę otrzymał Michal Siplak. W miejsce pauzującego za żółte kartki Kamila Pestkę od pierwszych minut zagrał Michał Rakoczy.

Częstochowianie zepchnęli krakowian do defensywy, co w 38. minucie przyniosło im trafienie. Po rzucie rożnym wykonanym przez Iviego Lopeza wydawało się, że nic już nie wpadnie, ale Ben Lederman dopadał do piłki i zagrał do ustawionego na piątym metrze Vladislavsa Gutkovskisa, który głową skierował piłkę do siatki. – Plan na to spotkanie popsuł nam się po stracie bramki. Uczulaliśmy zawodników na stałe fragmenty, ale czynnik ludzki może zawieść. Na szczęście dobrze zareagowaliśmy po przerwie. Zmiennicy pokazali się z dobrej strony i poprowadzili zespół – powiedział po spotkaniu opiekun Pasów.

Drugą połowę gospodarze rozpoczęli od wysokiego pressingu i kilku niezłych, ale zmarnowanych okazji. W 52. minucie Lopez uderzał na bramkę bezpośrednio z rzutu wolnego, ale trafił w słupek. Kilka minut później Hiszpan otarł się o asystę, ale Wdowiak był na spalonym i sędzia trafienia nie uznał. Niewykorzystane sytuacje zemściły się, gdyż w 62. minucie Hanca zapewnił Cracovii wyrównanie.

W ostatnich minutach gospodarze szukali zwycięskiego gola, ale przyjezdni przetrwali trudny moment. – Końcówka była bardzo ciężka. Przy stałych fragmentach z wysokimi zawodnikami Rakowa mocno trzeba powalczyć. Ciągle w naszym zasięgu jest szóste miejsce i o nie będziemy grać – podkreślił trener Zieliński.

Raków Częstochowa – Cracovia 1:1 (1:0)

Bramki: Gutkovskis (38.) – Hanca (62.).

Raków: Kovacević – Tudor, Petrasek, Arsenić – Sturgeon (46. Długosz), Lederman (85. Gwilia), Papanikolau, Kun – Wdowiak (85. Koczerhin), Lopez (90. Musiolik) – Gutkovskis (83. Arak).

Cracovia: Hrosso – Jablonsky, Rodin, Ghita – Rapa, Hebo Rasmussen, Van Amersfoort, Siplak (61. Kakabadze) – Konoplanka (21. Hanca), Rakoczy (61. Rivaldinho) – Myszor (90. Ogorzały).

Żółte kartki: Papanikolau, Tudor, Petrasek – Jablonsky, Rakoczy, Ghita.

Sędziowali: Tomasz Kwiatkowski (Warszawa).