Czas na Smocze Skwery 2.0

fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

Radni wraz z Zarządem Zieleni Miejskiej mają stworzyć plan na realizację Smoczych Skwerów 2.0. Wielofunkcyjne place zabaw będą pojawiać się w każdej dzielnicy, tak jak pierwotnie zakładała uchwałą z 2011 roku. Do dopracowania zostały szczegóły.

Plan sprzed sześciu lat zostanie niebawem zrealizowany, ponieważ na początku czerwca do 15 już istniejących Smoczych Skwerów dołączą trzy nowo otwarte. Jak mówi Piotr Kempf, dyrektor ZZM, otwarcia ich planowane jest na 1 czerwca.

– Dobrze, że  Smocze Skwery zmieniają się wizualnie, to zawsze nowy bodziec. Trzeba jednak poddać ocenie nie tylko stan ich realizacji, ale również to, jak ma wyglądać „drugie okrążenie”. Trzeba się zastanowić jak wybierać miejsca oraz zaplanować model finansowania i czy włączyć w to dzielnice – mówi radny Tomasz Urynowicz.

Co do samych projektów i tego, jak będą wyglądały Smocze Skwery 2.0 Piotr Kempf ma już swoją wizję. – To, co teraz przygotujemy będzie obowiązywać przy realizacji kolejnych skwerów. Trzeba powiedzieć, że projekt AWF-u, na którym wykonawcy się wzorowali już jest przestarzały pod względem estetycznym – stwierdza dyrektor ZZM.

Co zmienić?

Użytkownicy pierwszych placów tego typu na pewno zauważyli, że są one już w złym stanie. Urzędnicy z ZZM sugerują, aby przy planowaniu kolejnych Smoczych Skwerów, wziąć pod uwagę te, które już istnieją. – Dla przykładu przy ul. Wietora. Jest on mocno wyeksploatowany i może pasowałoby, aby powstał na jego miejsce nowy. Ludzie są przyzwyczajeni do lokalizacji. Dodatkowo  w Dzielnicy I trudno o takie tereny zielone – argumentuje Jarosław Tabor, Miejski Architekt Krajobrazu w ZZM.

Również sami mieszkańcy zgłaszają zapotrzebowanie na takie obiekty, twierdzi Tabor. Tak jest m.in. w dzielnicach, gdzie dominuje zabudowa jednorodzinna. Pracownicy ZZM zauważają, że brakuje tam miejsc, gdzie społeczność spotykałaby się i integrowała. – Taką funkcję mogłyby pełnić właśnie Smocze Skwery – uważa Jarosław Tabor. W tym roku plac taki powstanie w Dębnikach w Tyńcu.

Ile pieniędzy?

Na pewno Smocze Skwery nie powstaną w ciągu roku ani nawet dwóch. Tego nie chciałby Piotr Kempf. – Są również inne ważne inwestycje i nie można wszystkiego wydać na place zabaw – twierdzi. – Gdyby udało się budować 2-3 obiekty rocznie byłoby dobrze, co kosztowałoby ok. 3-4 mln zł. Co więcej, nie podejmujemy się realizacji w systemie jednorocznym, bo formalności prowadzą do tego, że otwieramy skwery na jesień czy zimę. Wolimy to robić przed wakacjami – zaznacza dyrektor ZZM.

W poprzednich latach problemem były pieniądze na bieżące utrzymanie. Teraz ma się to zmienić. Piotr Kempf zawnioskował o to, aby środki na konserwacje i naprawy smoczych placów zabaw znalazły się w jednym koszyku właśnie z nazwą „bieżące utrzymanie”.

News will be here