Czekają na głównych świadków

Patryk L. fot. Dawid Kuciński

Trwa proces Patryka L. oskarżonego o udział w zabójstwie Tomasza Cz. w 2011 roku oraz handel narkotykami. Mężczyzna zaprzecza, aby brał udział w zdarzeniu, a także nie przyznaje się do reszty zarzucanych mu czynów. W czwartek w sprawie L. zeznawała matka jednego ze skazanych już uczestników zajścia.

W zeszłym roku policjanci zatrzymali Patryka L. i postawili mu zarzuty udziału w zabójstwie jednego z bossów pseudokibiców Cracovii oraz handel narkotykami. Mężczyzna nie przyznaje się i twierdzi, że został wrobiony przez m.in. jego byłą partnerkę, która w porozumieniu z prokuraturą uknuła intrygę. Patryk L. stwierdził na jednej z rozpraw, że któryś ze śledczych obiecał jej, że otrzyma opiekę nad dzieckiem, które ma z oskarżonym.

Po kilku rozprawach za zamkniętymi drzwiami sąd zdecydował o odtajnieniu procesu. Jawne więc były zeznania (a raczej ich brak) skazanych za śmiertelne pobicie Tomasza Cz. w styczniu 2011 roku. Więźniowie stwierdzili, że nie znają Patryka L., a część z nich wciąż uważa, że siedzi za niewinność.

W czwartek przesłuchana została matka jednego ze skazanych. Kobieta była świadkiem części ataku na „Człowieka”. W tym czasie przebywała w miejscu pracy – cukierni, którą prowadziła. To właśnie w tę budkę uderzył jeep, który wcześniej staranował audi Tomasza Cz. Świadek stwierdziła, że nie zna Patryka L., nigdy nie widziała go na oczy.  To ważne z punktu widzenia oskarżonego, bowiem jego partnerka – Anna M. – i inny główny świadek zeznawali, że Patryk L. miał zaopatrzać w narkotyki właśnie Marcina W.

Obrońca Patryka L. dąży do tego, aby przesłuchać – według aktu oskarżenia – głównego odbiorcę narkotyków. Mecenas przypomniał, że do tej pory nawet prokuratura nie przepytała mężczyzny o tę sprawę. Adwokat chciałby również ściągnąć na salę rozpraw Annę M. Jednak jej pełnomocnik odmówił sądowi udostępnienia numeru telefonu kobiety.