Czy Kraków jest ekspertem? Wskazano problemy naszego miasta

fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

W Krakowie są eksperci, ale Kraków nie jest ekspertem – takie zdanie wybrzmiało w czasie panelu dyskusyjnego, mającego przyczynić się do opracowania Strategii Rozwoju Krakowa 2030. Prelegenci zastanawiali się nad poziomem współpracy lokalnych ekspertów, jakością kształcenia krakowskich uczelni czy możliwością zagospodarowania kreatywnego, młodego pokolenia.

Zdaniem dr hab. Pawła Węgrzyna z Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie jest pewna niezdolność do wykorzystywania ekspertów, mimo że przeprowadza się wiele badań monitorujących stan faktyczny kondycji miasta.

– Obraz jest taki, że szklanka jest prawie do połowy pełna, według raportu życia miasta widać, że jesteśmy słabszymi średniakami. Oczywiście są dziedziny, gdzie idzie nam dobrze, dlatego nie należy okazywać emocji ani w jedną, ani w drugą stronę – twierdził.

Obecnie nasze miasto rozwija się w tempie 5% PKB i postęp jest widoczny, jednak należy uważać, by nie wyhamować jak Praga czy Budapeszt. Z czym mamy największy problem? – Najbardziej szwankuje współpraca sektora nauki z biznesem – uważa Węgrzyn.

Na problem fragmentaryzacji zwracała uwagę Bożena Pietras-Goc z Małopolskiego Instytutu Samorządu Terytorialnego i Administracji. – Nie dotyczy to tylko nauki i biznesu, ale innych dziedzin też. Dotyka nas deficyt w rozwoju miasta. Kocham Kraków, uwielbiam w nim mieszkać, ale rozwojowo możemy znacznie więcej – zapewniała.

Krakowskie narzekanie

Zgoła odmienne zdanie miał w tym temacie Sławomir Podgórski z International Management, który twierdził, że nie doceniamy naszego miasta za chociażby transport publiczny, oświetlenie czy mechanizmy finansowania inwestycji, których inne miasta uczą się od nas.

– Takie miasta jak Gdańsk czy Warszawa przekształcają się w kierunku Krakowa, często za pomocą ludzi z Krakowa. W naszym mieście myślenie jest zawsze lekko wycofane, zawsze potrafimy być lekko niezadowoleni. Fajnie jest czasami ponarzekać na rynku przy kawie czy piwie, ale często nie mamy do tego powodów – twierdził Podgórski.

– Jesteśmy ekspertem w Centrum Usług Wspólnych, ale uważam, że to powinien być efekt ekosystemu wspólnych działań. Śmiem twierdzić, że miasto bardzo niewiele tu pomogło. Te centra mają różny stopień zaangażowania i nie wszystko będzie można przenieść z Krakowa. To właśnie jest wiedza ekspercka – mówił Michał Mastalerz PwC.

Uczelnie jak kluby piłkarskie

Ekspert ubolewał nad tym, że Uniwersytet Jagielloński w wielu światowych rankingach jest na 400-500 miejscu, ponieważ wiedza wychodzi z doświadczenia i solidnej edukacji. Był również zaniepokojony chęcią zwiększania liczby studentów, zamiast stawiania na jakość.

– Uważam, że jeśli trzy krakowskie uczelnie będą w pierwszej 1500. to dobrze, bo to oznacza, że jesteśmy wyżej niż 90% innych. Jakie są nakłady, takie mamy rezultaty. Oczekiwanie, że w pierwszej 50. będzie krakowska uczelnia, to jak oczekiwać, że nasze firmy będą w pierwszej 50., a krakowskie drużyny grały w Lidze Mistrzów – odpowiedział Paweł Węgrzyn z UJ.

Brakuje centrum dowodzenia

Według Michała Dulaka z Ośrodka Studiów o Mieście nie chodzi o to, żeby kogoś obwiniać, ale Kraków nie ma mózgu miasta i centrum dowodzenia, które wybierałoby z listy życzeń różnych „aktorów” problemy, które sygnalizują i podejmują racjonalne decyzje oparte o priorytety.

– Nie ma mózgu i to widać w badaniach. Największym problemem zauważalnym przez mieszkańców jest niska jakość powietrza. Definiowanie problemów nie znajduje odpowiedzi, kto powinien się nim zająć, władza jest rozproszona – przytaczał Dulak.

Wysoka rola samorządu i współpraca jednostek terytorialnych – to klucz do sukcesu zdaniem dr hab. inż. Aleksandra Noworóla z Uniwersytetu Jagiellońskiego. Konieczne jest szukanie nowych rozwiązań. – Miasto nie przekroczy granic typu angażowanie się w struktury startupowe, ale może mobilizować ludzi i kreować miejsca spotkań. Miasta powstały tak, że ludzie się chcieli spotykać. Konieczne jest wykreowanie pewnych aren, gdzie ludzie twórczo mogliby pracować nad problemami.