Deklaracje wiceprezydenta: trzy duże remonty, szlifowanie torowisk, nowa linia tramwajowa [Rozmowa]

Na pierwszym planie: J. Majchrowski, w tle T. Trzmiel fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

Torowiska tramwajowe powinny być szlifowane minimum raz w roku, w przyszłym roku na wiosnę rozpoczną się trzy duże remonty torowisk, Trasa Łagiewnicka ulegnie przeprojektowaniu, wreszcie dojdzie do integracji biletów komunikacji miejskiej oraz kolei – m. in. o tych rzeczach w rozmowie z LoveKraków.pl mówi Tadeusz Trzmiel, wiceprezydent Krakowa ds. infrastruktury.

Patryk Salamon, LoveKraków.pl: Jest pan zadowolony ze stanu torowisk w Krakowie?

Tadeusz Trzmiel, pierwszy wiceprezydent Krakowa ds. infrastruktury: Program remontowy jest dopiero przed nami. Z 193,4 kilometrów torowisk około 30 procent jest w stanie wymagającym przebudowy. Teraz pozostają nam do modernizacji głównie odcinki torów znajdujące się w jezdni, więc nakłady inwestycyjne są o wiele większe niż w przypadku przebudowy wydzielonego torowiska. W ramach zadania przebudowujemy również infrastrukturę, chodniki, zatoki przystankowe itd.

Czekaliśmy na możliwość współfinansowania programu ze środków europejskich, ale ponieważ nie doczekaliśmy się tego w 2014, 2015 i 2016 roku, postanowiliśmy uruchomić ze środków budżetu miasta remont ul. Podwale, Dunajewskiego. A teraz pomimo tego, że dalej nie mamy umowy na współfinansowanie, wystartowaliśmy z ul. Basztową, bo dłużej czekać nie mogliśmy. W kontekście ostatnich doniesień prasowych ul. Basztowa nie mogła być rozpoczęta w roku ubiegłym. Mieliśmy wtedy Światowe Dni Młodzieży i ani przed, ani po nie dało się już realizować. Druga rzecz, która nas mocno ograniczyła, to tok nowelizacji ustawy o zamówieniach publicznych i dostosowania jej do wymogów prawa europejskiego. Dopiero po podpisaniu przez prezydenta Dudę 28 lipca ustawy od końca sierpnia mogliśmy zabrać się za ogłaszanie przetargów na inwestycje.

W tym roku remontujemy już ul. Basztową od ul. Długiej do Dworca Głównego, aż po ul. Zamenhofa. Chcemy 31 sierpnia uruchomić dla tramwajów kierunek Lubicz-Westerplatte, a za maksymalnie następne dwa tygodnie kierunek ul. Pawia. Liczę, że na 1 listopada otworzymy ciąg ulicy Basztowej. To jest dopiero początek inwestycji, bo remontujemy rondo Kocmyrzowskie, a w ramach zamknięć wymuszonych przez kolej przystępujemy do przebudowy torów w ciągu ulicy Grzegórzeckiej. Modernizacja jest tam niezwykle potrzebna i ważna.

W październiku tego roku ogłosimy przetarg na trzy duże remonty: ulicę Krakowską, Królewską oraz al. Solidarności od Placu Centralnego aż po skrzyżowanie z ul. Bulwarową. Mamy gotowe dokumentacje projektowe, więc mogę zadeklarować że w na wiosnę 2018 roku rozpoczną się te remonty. To są najważniejsze inwestycje, które w przyszłym roku powinny zmienić obraz stanu technicznego torowisk w Krakowie.

To był temat dużych inwestycji. Są jednak mniejsze sprawy z bieżącego utrzymania torowisk, czyli szlifowanie torowisk. Stan nie jest chyba zadowalający?

Nie jest zadowalający. Pierwsze działania w tym zakresie, po pewnej przerwie, podjęliśmy w roku ubiegłym i były odczuwalne pierwsze efekty. Natomiast w tym roku mamy założenia i ustalenia, że szlifowanie torowisk będzie elementem bieżącego utrzymania.

Czy kwoty, które są przeznaczone na to zadanie, wystarczą? Czy Kraków, wzorem Warszawy, powinien zakupić szlifierkę?

Szlifierkę ma ZUE, z którym mamy podpisaną umowę na utrzymanie i serwisowanie torowisk. Firma realizowała to w zeszłym roku i będzie kontynuować, bo umowa jest wieloletnia.

Panie prezydencie, jednak dalej pozostanę w kwestii szlifowania torowisk przez spółkę Tramwaje Warszawskie. W stolicy każdy odcinek szlifowany jest minimum raz w roku. Czy w Krakowie da się przyjąć taki standard, aby ograniczyć hałas emitowany przez tramwaje?

Powinien być taki sam standard utrzymywany również u nas!

Coś miasto zrobi, że tak było?

To kwestia realizacji zadań bieżących wynikających z potrzeby utrzymania odpowiedniego stanu torowisk i ZIKiT to wprowadza.

Mogę prosić o deklarację, że torowiska będą minimum raz w roku szlifowane?

Będę rozmawiał z ZIKiT-em, bo mieliśmy zmiany kierownicze, w związku z tym jest nowa sytuacja. Dla mnie jest to bardzo ważny temat i będę go osobiście pilnował.

Skoro jesteśmy przy nowym dyrektorze ZIKiT-u, to jakie zadania wyznaczył pan Andrzejowi Mikołajewskiemu?

ZIKiT ma określone zadania do realizacji, choć oczywiście są pewne priorytety.

To jakie są te priorytety?

Najważniejszymi zadaniami są projekty inwestycyjne finansowane ze środków europejskich z uwagi na fakt, że powinniśmy je zrealizować do 2020 roku. Co prawda rozliczenie jest do 2023 roku, ale Brexit może spowodować, że od 2020 roku będzie kłopot z dotacjami. Powinniśmy zrealizować te duże inwestycje: ul. Igołomską, al. 29 Listopada, tramwaje na Górkę Narodową, modernizację torowisk, o których mówiłem, rozpoczęcie budowy linii z ul. Meissnera na Mistrzejowice, bo mamy już decyzję środowiskową.

Zatrzymajmy się przy budowie linii na Mistrzejowice. Miasto planuje zrealizować tę inwestycję w partnerstwie publiczno-prywatnym (PPP). Czy to nie przedłuży całego procesu. Radny Dominik Jaśkowiec publicznie powiedział, że zadeklarował Pan, że do końca czerwca będzie rozpisany przetarg na dokumentację. Wywiąże się Pan z obietnicy?

Obiecałem mu więcej. Mam dokument podpisany przez panią wicedyrektor ZIKiT Iwonę Król, że we wrześniu przyszłego roku rozpoczniemy budowę. Przygotowania modelu partnerstwa publiczno-prywatnego dla tej inwestycji otrzymaliśmy z Ministerstwa Rozwoju, bo resort stworzył komórkę do realizacji inwestycji w ramach PPP. Do końca czerwca ma być wyłoniony zespół doradczy i przeprowadzone przygotowanie przetargu aż do wybrania wykonawcy. Jeżeli wszystko uda się zakończyć w tym roku, to będziemy realizować inwestycje w ramach PPP, bo oszczędzamy trochę pieniędzy lub rozkładamy obciążenie w czasie. Jeśli nie będziemy - to mamy zabezpieczone środki w budżecie i rozpoczniemy budowę we własnym zakresie, według standardowego modelu.

Władze miasta nie upierają się przy partnerstwie publiczno-prywatnym? Rozumiem, że chodzi przede wszystkim o terminy?

Zespół doradczy, został wskazany i finansowany przez ministerstwo. Nie jest to dla nas bez znaczenia, bo miasto nie wykłada na to ani złotówki. Jeśli zdążymy do końca roku z rozpoczęciem przetargu na wyłonienie wykonawcy w ramach PPP, to wykonamy go w partnerstwie. Jeśli nie - od września przyszłego roku finansujemy sami.

Zmieniając temat. Prezes Kolei Małopolskich, chce aby władze Krakowa wybudowały przystanki przy Małej i Dużej Obwodnicy Kolejowej. Kraków włączy się w budowę przystanków i przystanie na ten pomysł?

Trzeba powrócić do 2007 roku, kiedy na zlecenie marszałka województwa wykonano studium dla Szybkiej Kolei Aglomeracyjnej. Wtedy koncepcja obejmowała wszystkie elementy tras, czyli to, co w tej chwili realizuje samorząd wojewódzki, jak np. trasę z Balic do Wieliczki czy na północ Krakowa oraz Małą i Dużą Obwodnicę Kolejową. Uznano wtedy, że wielkość potoków pasażerskich nie uzasadnia realizacji przewozów po obwodnicach kolejowych, tylko np. po linii średnicowej. Uruchomiono to i jak widać realizuje się świetnie na relacjach wschód-zachód oraz północ-południe. To jest znaczący element funkcjonowania systemu transportowego miasta. W ramach tej koncepcji realizujemy szereg przystanków.

W grudniu w momencie uchwalania budżetu radni zgłosili poprawkę, która została przyjęta prezydencką autopoprawką zakładającą wykonanie studium w aktualnych warunkach, bo Kraków znacznie dynamiczniej się rozwija w zakresie nowych powierzchni biurowych oraz nieruchomości mieszkaniowych. W tej chwili jest w trakcie opracowywania studium wykonalności dla obwodnic kolejowych, które ma potwierdzić, że jest uzasadnienie dla nowych połączeń i wskazać miejsca na przystanki.

Miasto nie porzuca pomysłu budowy przystanków kolejowych?

Nie pozostawiłem bez reakcji pisma prezesa Grzegorza Stawowego i wystąpiłem do PKP Polskich Linii Kolejowych o określenie warunków dla budowy przystanków tymczasowych. W najbliższym czasie powinienem mieć szczegóły do realizacji. Natomiast ocena wstępna, której dokonaliśmy, wykazuje, że jest to mało realne. Głównie musielibyśmy budować na nasypach 6-8 metrowych. W pierwszych rozmowach, które prowadziliśmy z PKP PLK, bo oni są właścicielem infrastruktury kolejowej, przedstawiciele firmy zastrzegli, że warunkiem bezwzględnym czy to dla przystanku tymczasowego, czy stałego, musi być dostępność dla osób niepełnosprawnych. Wiąże się to z budową schodów ruchomych albo wind. Wydawanie np. 6 milionów złotych na budowę czegoś tymczasowego, co później trzeba rozbierać, bo inaczej nie dostaniemy decyzji administracyjnej, nie jest chyba do końca uzasadnione.

Panie prezydencie, jednak jest rzecz z koleją na terenie miasta, która nie wymaga tzw. twardych inwestycji, czyli integracja biletu okresowego na komunikację miejską z przewozami koleją. System cały czas nie działa.

Ma pan racje, że nie działa. Dążę do tego, aby skoordynować integrację urzędu marszałkowskiego oraz MPK i ZIKiT. Parę spotkań już odbyłem, a żeby w drugiej połowie roku, po wakacjach wprowadzić pełną integrację biletów. Dla mnie jest to niezwykle ważny temat!

Kto do tej pory utrudniał? Bo MPK nie mogło się porozumieć z urzędem marszałkowskim.

Urząd marszałkowski ma środki zewnętrzne na projekt. Nasz system Krakowskiej Karty Miejskiej jest odrębny i wymaga integracji i podjęcia współpracy. Pierwsze rozmowy już dwukrotnie przeprowadziłem z Grzegorzem Saponiem - dyrektorem departamentu transportu z urzędu marszałkowskiego, wicedyrektorem ZIKiT Łukaszem Frankiem oraz prezesem MPK Rafałem Świerczyńskim. Zmierzamy do tego, aby urząd marszałkowski wziął sprawę na siebie i skoordynował to w całości.

Urząd marszałkowski przejąłby wtedy Krakowską Kartę Miejską?

Nie chcemy pozbawiać się wpływów do budżetu, więc trzeba narzędzi informatycznych sprężonych i komplementarnych, aby systemy współdziałały ze sobą na zasadzie jednak pewnej niezależności rozliczeniowej.

To jaki model finansowy będzie zastosowany? Jak rozliczyć przejazd komunikacją miejską, a jak transportem kolejowym?

Muszą być identyfikowane przejazdy na terenie miasta transportem publicznym miejskim oraz realizowanym przez Kolej Małopolską.

Nie wyobrażam sobie tego inaczej, jak podchodzenie przy każdym wsiadaniu do autobusu, tramwaju czy pociągu z kartą okresową do kasownika i kodowanie przejazdu.

Pewne narzędzia elektroniczne muszą być dostosowane do tego. Nawet idziemy dalej. Przywieźliśmy pomysł systemu ze Szwajcarii, który nie wymusza na pasażerach kasowania czegokolwiek, tylko ma identyfikator i są urządzenia w pojazdach identyfikujące go rejestrujące przejazd. Później raz w miesiącu wysyła się rachunek.

Gdyby taki system powstał, to konieczne wydają się zakupy inwestycyjne dla komunikacji miejskiej.

Mówię o przyszłościowym rozwiązaniu, w jakim kierunku zmierzamy. Nie zostajemy na tym co jest, ale chcemy wykorzystać inne metody. To jest etap pilotażowy składający się z dwóch autobusów, które jeżdżą na jednej linii. To obejmie znacznie szerszy zakres usług, który będzie mógł być realizowany w systemie.

Panie prezydencie, muszę jeszcze zapytać o największą krakowską inwestycję. Czy umowa z Centrum Unijnych Projektów Transportowych na budowę Trasy Łagiewnickiej nie jest jeszcze podpisana?

Liczymy na to, że wszystko uda się podpisać do końca czerwca. My złożyliśmy 21 czerwca wszystkie uzupełnienia, które były wymagane i zostały przyjęte. Mamy deklaracje z CUPT, że do końca czerwca bądź najpóźniej w pierwszym tygodniu lipca zostanie podpisana umowa na dofinansowanie. Całościowy koszt budowy linii tramwajowej w ciągu Trasy Łagiewnickiej to 162 mln zł, a dofinansowanie ma wynieść 97 mln złotych.

Miasto z budowy całej Trasy Łagiewnickiej miało odzyskać 200 mln złotych VAT-u z części inwestycyjnej. Spółka otrzymała dwie negatywne interpretacje, na podstawie których kwota nie będzie możliwa do zwrotu. Będzie odwołanie od tych decyzji do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego?

Będziemy to kontynuować. Na razie najważniejszym tematem dla nas jest skuteczne uruchomienie wniosku o zezwolenie na realizację inwestycji drogowej i wszyscy są podporządkowani temu działaniu. Ja również w tym uczestniczę. Wszystko to z uwagi na fakt, że musimy złożenie wniosku o ZRID mieć do września, bo wtedy upływa nam decyzja środowiskowa.

Szacunkowo, kiedy rozpocznie się budowa Trasy Łagiewnickiej?

Będzie to jeszcze w tym roku.

Pan nie obawia się, że trasa kończąca się w polu za ul. Grota-Roweckiego jest rozwiązaniem bez sensu?

Podjąłem w czwartek decyzje o rozszerzeniu zakresu i wyjścia z tunelu za węzłem Ruczaj. Projektant ma zaprojektować i w ramach tego zlecenia zrealizowalibyśmy węzeł.

Niezależnie od tego, we wrześniu składam radzie miasta projekt uchwały rozszerzający zakres dla spółki Trasa Łagiewnicka o budowę Trasy Pychowickiej i Trasy Zwierzynieckiej. Być może uda się skoordynować, aby w 2020 rozpocząć budowę Trasy Pychowickiej.