Dochody nowej siłowni pomogą sportowcom TS Wisła

fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

"Wypracowane przez tę inwestycję dochody kapitałowe zamierzamy angażować w rozwój sportu i kultury fizycznej mieszkańców Krakowa, szczególnie młodych sportowców sekcji Towarzystwa Sportowego” – poinformowała Grupa Platinium, która razem ze Zbigniewem Gowinem poprowadzi siłownię przy ulicy Reymonta.

TS końcem roku rozwiązało umowę na prowadzenie siłowni z Pawłem M. ps. Misiek i znalazło nowego najemcę. Kobieta, która widniała w rejestrze przedsiębiorców szybko zrezygnowała, gdy zaczęły się nią interesować media. We wtorek klub poinformował, że w popularnym miejscu działalność będą prowadzić Grupa Platinium i Zbigniew Gowin, syna wicepremiera i szefa partii Porozumienie Jarosława Gowina.

Platinium, która na terenie Krakowa posiada wiele siłowni, tłumaczy, dlaczego nie przejęła siłowni samodzielnie. Ma to być spowodowane „chęcią poszanowania różnych sympatii sportowych klientów. Zależy nam, aby marka Platinium nie była ściśle wiązana z jakąkolwiek inną marką, a jedynie z ideami sportu i ze zdrowiem” – brzmi komunikat.

Nowi najemcy twierdzą, że razem z Wisłą mają dalekosiężną wizję, dzięki której kontynuowana będzie tradycja i osiągnięcia Białej Gwiazdy w wielu dyscyplinach sportu. 

Wkrótce nowa nazwa

„Wypracowane przez tę inwestycję dochody kapitałowe zamierzamy angażować w rozwój sportu i kultury fizycznej mieszkańców Krakowa, szczególnie młodych sportowców sekcji Towarzystwa Sportowego, pamiętając, że Wisła to nie tylko piłka nożna, ale też inne dyscypliny sportu, o które trzeba dbać i pielęgnować ich piękne tradycje” – zapewnia Platinium.

Nową nazwę siłowni poznamy w najbliższym czasie. Zbigniew Gowin wybiera się do magistratu, by przedstawić władzom miasta koncepcję biznesu. TS Wisła jest stowarzyszeniem, nad którym nadzór ma prezydent Jacek Majchrowski.

Sieć siłowni Platinium należy do Bartosza Gibały, brata radnego Krakowa – Łukasza. Są spokrewnieni z Jarosławem i Zbigniewem Gowinami. Łukasz Gibała i Jarosław Gowin stoją po dwóch stronach politycznej barykady i nie utrzymują znajomości.