Kibice wracający z wtorkowych meczów w Tauron Arenie mogli korzystać z dodatkowych tramwajów. Problem w tym, że impreza skończyła się później niż przewidywano, kiedy zamknięty był już tunel tramwajowy pod dworcem. W przypadku jednego z kursów skończyło się wycofywaniem tramwaju na rondzie Mogilskim i sporym zamieszaniem.
Po Memoriale Wagnera pasażerowie wsiedli do dodatkowego tramwaju, który miał jechać trasą linii 5 w stronę Krowodrzy Górki. Na rondzie Mogilskim tramwaj skręcił w prawo w stronę tunelu, ale natknął się na zamknięty przejazd.
Trzeba było wycofać skład na skrzyżowanie. Ostatecznie pojechał on trasą objazdową aż przez rondo Grzegórzeckie. Pasażerowie narzekali, że udogodnienie w postaci dodatkowych kursów okazało się w ich przypadku nieprzydatne.
Marek Gancarczyk, rzecznik Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego przeprasza pasażerów za niedogodności. Jak przekonuje, powodem zamieszania był fakt, że impreza sportowa zakończyła się później, niż przewidywano. – Tunel jest na noc zamykany i otwierany dopiero przed porannymi kursami. Tramwaj dojechał na rondo Mogilskie już po jego zamknięciu – tłumaczy.
Rzecznik nie stwierdził wprost, czy to motorniczy popełnił błąd, wjeżdżając na torowisko w stronę tunelu. Zapewnił jednak, że podobna sytuacja nie będzie już miała miejsca.