Dodatkowe środki z MdM rozeszły się błyskawicznie. Jak było w Krakowie?

fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

Zaledwie sześciu godzin potrzebowali Polacy, by wykorzystać dodatkową pulę pieniędzy z programu Mieszkanie dla Młodych. Do zagospodarowania było 67 milionów złotych. Mieszkańcy Małopolski złożyli 109 wniosków, z czego 54 dotyczyły Krakowa. Polacy z programu najchętniej korzystali w województwach: wielkopolskim, pomorskim i mazowieckim.

Łącznie do Banku Gospodarstwa Krajowego wpłynęło 2386 wniosków w całej Polsce. Z samego województwa małopolskiego było to 109 wniosków na łączną kwotę przekraczającą 3 mln 695 tysięcy złotych. 54 wnioski złożyli chętni na zakup nieruchomości w Krakowie. – Największą popularnością cieszyły się mieszkania zlokalizowane w województwach wielkopolskim, mazowieckim i pomorskim – informuje Anna Czyż z Banku Gospodarstwa Krajowego.

Duże rozbieżności

Kwoty, o które ubiegali się Polacy, były mocno rozbieżne. – Najwyższa kwota dofinansowania to 113 537 zł – 15 wniosków złożonych na zakup nieruchomości w Warszawie o powierzchni od 66,9 mkw. do 108,64 mkw. Najniższa kwota to 9480 złotych – wniosek na zakup mieszkania na rynku wtórnym w Łodzi o powierzchni 25,1 mkw. – dodaje przedstawicielka BGK.

Pośpiech Polaków przy składaniu wniosków nie dziwi, ponieważ decyzja o przyznaniu dofinansowania była uzależniona od kolejności zgłoszeń. Część osób może się jednak niemiło rozczarować. – Jeśli czyjś wniosek o dopłaty został zarejestrowany za późno – w momencie, w którym limit był już wyczerpany, taka osoba trafiła na listę rezerwową. Może starczyć dla takich beneficjentów pieniędzy, tylko jeśli szczęśliwcy zarejestrowani wcześniej zrezygnują z zakupu albo nie dostaną kredytu – tłumaczy Bartosz Turek, analityk Open Finance.

Spóźnieni stracą

Jak zwraca uwagę Piotr Kijanka z grupy deweloperskiej Geo, ci, którzy zapłacili za umowę notarialną i wpłacili zadatek, a nie otrzymają dofinansowania, będą musieli znaleźć dodatkowe środki. Dodaje też, że ogromne zainteresowanie dodatkową transzą pieniędzy było do przewidzenia. – Na dodatkowe środki czekało wiele osób, ponieważ to ostatni dzwonek, aby skorzystać z programu. Miliony złotych na dopłaty do kredytów zniknęły tak szybko, jak się pojawiły – mówi.

News will be here