Dumna królowa wkracza na scenę

fot. pixabay.com

Tragiczne losy żony angielskiego króla Henryka VIII na deskach Opery Krakowskiej. Premiera „Anny Boleny” już w najbliższy piątek, 25 maja.

Sztuka z muzyką Gaetana Donizettiego i librettem Felice Romaniego, została skomponowana i po raz pierwszy wystawiona w 1830 roku w Mediolanie, na zamówienie Teatro Carcano. Wówczas partię Anny Boleny wykonała Giuditta Pasta. Pierwszy pokaz okazał się ogromnym sukcesem – i tak opera zaczęła być wystawiana na innych scenach we Włoszech. Innymi odtwórczyniami tej roli były również m.in. Maria Callas, Monserrat Caballé, Joan Sutherland czy Anna Netrebko.

Królowa wkracza na scenę

Teraz nadszedł czas, aby z historią „Anny Boleny” zapoznali się widzowie krakowscy. Spektakl przeniesie publiczność w czasy schyłku małżeństwa króla Henryka VIII Tudora z Anną Boleny. Jest ona uznawana za jedną z najbardziej kontrowersyjnych angielskich królowych, a jej życie i śmierć do dziś wiąże się z wieloma legendami.

Kiedy piękna Anna zwróciła uwagę króla? Zapewne stało się to po tym, jak Henryk VIII był pewien, że nie doczeka się kolejnych dzieci z małżeństwa z Katarzyną Aragońską. W 1526 roku zaproponował Annie tytuł oficjalnej kochanki. Ta nie zgodziła się, dlatego też mężczyzna postanowił się rozwieść z dotychczasową małżonką.

Niestety, jak wiemy, historia zakończyła się tragicznie. Oskarżona o cudzołóstwo z wieloma mężczyznami i uprawianie czarów, 19 maja 1536 roku, została pozbawiona życia na szafocie. Dumna, odziana w purpurę królewską i gronostaje, miała wtedy powiedzieć „Przybyłam tutaj, by z pokorą oddać się prawu, które wydało na mnie wyrok”.

Psychologia i filmowe akcenty

Jak przyznaje reżyserka Magdalena Łazarkiewicz, w przedstawieniu skupia się przede wszystkim na psychologii, relacjach i napięciu pomiędzy postaciami.

– Jeśli chodzi o psychologiczną warstwę, libretto jest napisane nowocześnie. Pojawiają się w nim różnego rodzaju nieoczywiste rozwiązania, które sprawiają, że mamy szansę na zgłębienie psychologii postaci – zaznacza Łazarkiewicz.

W trakcie spektaklu nie zabraknie również filmowych akcentów. – Zdaję sobie sprawę, że istnieje pewien przesyt w teatrze, jeśli chodzi o wykorzystanie projekcji multimedialnych. Stosujemy jednak te zabiegi oszczędnie i są one mocno zintegrowane z przedstawieniem – zaznacza reżyserka.

„Ta partia to wyzwanie”

W roli Anny Boleny zobaczymy dwie artystki: Katarzynę Oleś-Błachę i Karinę Skrzeszewską.

– Spektakl jest wyzwaniem, bo partia Anny Boleny ma mnóstwo technicznych zawiłości. Oprócz tego, koloraturowe treści trzeba też wypełnić treścią liryczną i psychologiczną. W tej partii jest miejsce zarówno na pokazanie warsztatu i kunsztu, jak i swojego wnętrza. Przed publicznością stanie określona artystka, każda ma inne doświadczenia i życiowy bagaż, każda dysponuje trochę innym głosem. Dlatego warto zobaczyć zarówno pierwszą, jak i drugą obsadę – tłumaczy Oleś-Błacha.

Karina Skrzeszewska podkreśla, że rola Anny Boleny to wyzwanie ze względu na to, że „jest naszpikowana trudnościami i wymaga aktorskiego wysiłku”.

– Reżyser dała nam wolność, abyśmy mogli wypełnić tę przestrzeń swoimi pomysłami, oczywiście pod jej czujnym okiem. Także kierownik muzyczny Tomasz Tokarczyk czuwał, byśmy w tej wolności za bardzo „nie odpłynęli” – mówi Skrzeszewska.

Premiera spektaklu odbędzie się 25 maja o godz. 18.30. Kolejne spektakle można zobaczyć 26, 27 i 29 maja 2018.