Duże wpływy od nowych podatników. Miasto chce pójść dalej

fot. Tomasz Soczewka/LoveKraków.pl

W ciągu trzech lat nowi podatnicy przynieśli miastu wpływy w wysokości około 34 milionów złotych. Urzędnicy chcą w dalszym ciągu zachęcać do płacenia podatku w Krakowie tych, którzy w nim mieszkają. Jednym z pomysłów jest wprowadzenie karty zapewniającej przywileje, podobnej do tej, jaka obowiązuje w Warszawie.

Mieszkają tu, płacą gdzie indziej

W Krakowie mieszka ponad milion osób, w tym około 750-850 tysięcy podatników. Aktualnie zarejestrowanych jest natomiast tylko około 580 tysięcy krakowian płacących tutaj swoje podatki. Miasto od trzech lat prowadzi kampanię, która ma zachęcić mieszkańców, by wspierali kasę miasta, a nie innych gmin. Jest o co walczyć, ponieważ każda z takich osób wpłaciłaby do budżetu średnio około 1600 złotych.

Na konferencji prasowej przewodniczący Rady Miasta Krakowa Bogusław Kośmider podsumował dotychczasowe efekty prowadzonej od 2012 roku akcji „Płać podatki w Krakowie”. Ubiegły rok był pod tym względem najbardziej owocny: liczba nowych podatników wyniosła 8688, co dało wpływy do budżetu w wysokości około 13 milionów złotych. Łącznie od 2012 roku Kraków zyskał 22,5 tysiąca nowych podatników, którzy wpłacili około 34 miliony złotych.

Trudno jednak stwierdzić, jaka część tych osób faktycznie odpowiedziała na miejską kampanię, a jaka po prostu rozpoczęła pracę lub przeprowadziła się do Krakowa z innych miejscowości. Poza tym, jeśli uwzględni się zgony i osoby, które przestały płacić podatek w mieście, wzrost jest praktycznie zniwelowany. - Dynamika wzrostu liczby podatników jest wyższa niż przyrost liczby mieszkańców – zapewniał jednak przewodniczący Kośmider.

Zamiast prosić, zachęcić zniżkami

Bogusław Kośmider jest zdania, że działając tak jak dotychczas, miasto nie będzie już w stanie przyciągnąć większej liczby nowych podatników. W jego ocenie trzeba przejść od sytuacji, w której miasto stara się dotrzeć do mieszkańców, do takiego systemu zachęt, by to mieszkańcy chcieli się rejestrować. Rozwiązaniem mogłoby być wprowadzenie karty umożliwiającej dostęp do usług miejskich, np. do żłobków czy komunikacji, na preferencyjnych warunkach.

To jednak na razie tylko propozycja, którą Kośmider chce poddać szerszej dyskusji. Jak mówi, jest świadomy zagrożeń, jakie niesie takie rozwiązanie, np. konieczności poniesienia dodatkowych nakładów czy poczucia zróżnicowania obywateli. Lista potencjalnych zysków jest jednak długa, a nowe wpływy z podatków mają istotne znaczenie dla finansów miasta. – Te 34 miliony, które dotychczas uzyskaliśmy, to istotny element, który pomógł zlikwidować lukę w budżecie, jaką mieliśmy w 2012 roku – mówił.

Niezależnie od przyjętej formy, miasto na pewno będzie kontynuować starania o przyciąganie nowych podatników. W dalszym ciągu planuje też przyznawać nagrody tym dzielnicom, w których przyrost będzie największy. Tym razem zdecydowanie wygrała Dzielnica II Grzegórzki, w której podatki zapłaciło o prawie 5% mieszkańców więcej niż przed rokiem.

News will be here