Dwa gole i osiem kilometrów więcej. „Zagraliśmy wielkie spotkanie”

Micha Pesković fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

W niedzielę Cracovia prawdopodobnie zagrała najlepsze spotkanie pod wodzą Michała Probierza. – Nie zamierzamy odpuszczać – mówi strzelec obu bramek w stolicy, Javier Hernandez.

Bohaterem gości został Hernandez, który wskoczył do składu po kontuzji Marcina Budzińskiego. Jesienią był motorem napędowym Pasów, ale zimą przegrał rywalizację. W Warszawie pokazał Probierzowi, że ławka w meczu z Piastem podziałała na niego motywująco.

– Zagraliśmy wielkie spotkanie, cały zespół wykonał ciężką pracę. Przed nami osiem meczów w rundzie zasadniczej i musimy utrzymać ten pozion. Nie zamierzamy odpuszczać – mówi Hiszpan, który na koncie ma już siedem trafień.

Nie byłoby zwycięstwa Pasów, gdyby po raz kolejny w bramce świetnie nie spisywał się Michal Pesković. Od kiedy 39-latek wskoczył między słupki, jego drużyna przegrała tylko raz i straciła zaledwie pięć goli w jedenastu spotkaniach.

– Jesteśmy na dobrej drodze, po raz kolejny konsekwentnie graliśmy w obronie. Cieszymy się, że zapisaliśmy się w historii, wygrywając w Warszawie po 68 latach. Po meczu z Piastem trener powiedział, że jedziemy tam wygrać – mówił Słowak.

Cracovia zdobyła dwa gole więcej. Drużynowo przebiegła prawie osiem kilometrów więcej od rywali. Na minus? Rzuty karne. Do Michała Helika i Hernandeza dołączył Cabrera. Pasy w tym sezonie pomyliły się z jedenastu metrów po raz czwarty.