Wyroki za handel w wolne niedziele

Zdjęcie przykładowe fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

W całej Polsce zapadają wyroki w związku z łamaniem zakazu handlu podczas niedziel i świąt. Krakowski sąd również ma na swoim koncie dwa wyroki, jednak najłagodniejsze jakie tylko dopuszcza znowelizowana ustawa.

11 marca 2018 roku – to data, która przeszła do najnowszej historii. Była to bowiem pierwsza niedziela wolna od handlu. Właściciele sklepów, którzy sami nie stoją za ladą, musieli zamknąć biznes i dać swoim pracownikom wolne.

Przedsiębiorcy, którzy jednak zdecydowaliby się na złamanie prawa, mogą liczyć się ze sporymi konsekwencjami. Pracownicy Państwowej Inspekcji Pracy, zgodnie z nowym prawem, mogą o każdej porze dnia i nocy, bez zapowiedzi skontrolować sklep lub market.

– Nie zakładamy żadnych limitów, będziemy reagować na bieżąco na skargi i sygnały o łamaniu przepisów w każdą niedzielę objęta zakazem – mówiła nam na początku marca Danuta Rutkowska, rzecznik prasowy Państwowej Inspekcji Pracy. Urzędnicy czekali więc na informacje od samych pracowników sklepów i ich klientów, którym nie podoba się łamanie prawa.

PIP wskazał też, kto może się najbardziej obawiać inspektorów. – W pierwszej kolejności zostaną skontrolowane te placówki, w których stwierdziliśmy w 2017 roku naruszanie pracy w handlu w święta. Kara za nieprzestrzeganie nowego prawa może wynieść od 1 tys. złotych do nawet 100 tys. złotych.

Mandaty i sprawy w sądzie

– Od 1 marca do teraz, w Krakowie zostały przeprowadzone 204 kontrole. W ich wyniku Inspektorzy Pracy nałożyli sześć mandatów (od 1000 do 1500 zł), zastosowali sześć środków wychowawczych w postaci ostrzeżenia lub pouczenia oraz skierowali siedem wniosków o ukaranie do sądu – mówi Wiesław Owsiński z krakowskiego z Okręgowego Inspektoratu Pracy w Krakowie.

Ostatecznie do Sądu Okręgowego w Krakowie trafiło osiem spraw. Jedna została przekazana do Sądu Rejonowego w Wieliczce. Najwięcej pracy w związku z artykułem 10 ustawy o ograniczeniu handlu w niedziele i święta miał Sąd Rejonowy dla Krakowa – Nowej Huty. Wpłynęło tam łącznie sześć spraw, a do sądu rejonowego dla Krowodrzy – jedna.

Jak informuje Joanna Specjał z biura prasowego sądu okręgowego, 28 czerwca został wydany wyrok nakazowy w tej sprawie. Właścicielka sklepu została skazana prawomocnym wyrokiem na karę w wysokości tysiąca złotych oraz pokrycia kosztów sądowych.

Wciąż trwa inna sprawa w Nowej Hucie. Tam co prawda wyrok również zapadł (również na tysiąc złotych plus koszty sądowe), ale skazany wniósł sprzeciw. – Po kolejnym losowaniu referenta przekazano sprawę do prowadzenia w trybie zwyczajnym – mówi sędzia Beata Górszczyk, rzecznik prasowy SO w Krakowie. Rozprawa odbędzie się pod koniec września.

Z informacji uzyskanych w sądzie wynika, że wciąż toczą się cztery sprawy związane z otwarciem placówki handlowej mimo obowiązującego zakazu.