Dwie matki przeszkodą do polskiego obywatelstwa

fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl
Dwie Polki mieszkające w Wielkiej Brytanii od kilku lat starają się o transkrypcję aktu urodzenia swojego syna. Naczelny Sąd Administracyjny uznał, że należy dokonać jej zgodnie z oryginałem i wydał prawomocny wyrok. Za sprawą prokuratury sprawa znów trafiła do pierwszej instancji.

W pewnym sensie jest to precedensowa sprawa. Ciężko w polskiej historii sądownictwa administracyjnego znaleźć kazus, który zakończony w Naczelnym Sądzie Administracyjnym wraca do pierwszej instancji. Wszystko z inicjatywy Prokuratury Okręgowej w Krakowie.

Legalny związek

Pani Ida i pani Agnieszka pracują i mieszkają w Wielkiej Brytanii, mają podwójne obywatelstwo, tworzą więc z punktu widzenia prawa legalny związek jednopłciowy. W 2014 roku jedna z kobiet urodziła dziecko. Dawcą, rzecz jasna, był mężczyzna, a do zapłodnienia doszło dzięki metodzie in vitro.

Od czterech lat kobiety starają się o to, by ich syn mógł funkcjonować w polskim systemie prawnym. A do tego niezbędna jest transkrypcja aktu urodzenia.

W 2015 roku Kierownik Urzędu Stanu Cywilnego w Krakowie uznał, że nie można tego dokonać zgodnie z pierwowzorem, ponieważ nie jest to zgodne z polskim porządkiem prawnym, a konkretnie z Kodeksem rodzinnym z 1964 roku.

Ojciec to zawsze mężczyzna

Zgodnie z zapisami kodeksu w rubrykach dotyczących rodziców widnieje „matka” i „ojciec”. „Organ uznał, że wpisanie do aktu urodzenia jako ojca dziecka – kobiety, nie zaś mężczyzny, stanowiłoby nie tylko naruszenie obowiązującego w Polsce porządku prawnego, ale także wprowadzałoby w błąd”.

Rodzice dziecka złożyli skargę na tę decyzję do wojewody, w której powołali się na szereg przepisów, w tym „zakaz dyskryminacji, poszanowania prawa do prywatności i wiążącego państwo polskie prawa europejskiego w tym art. 6 Traktatu i praw zawartych w Traktacie o Funkcjonowaniu UE”.  Jednak urząd wojewódzki przyjął taką samą postawę jak USC.

Do sprawy włączył się Rzecznik Praw Obywatelskich. Zdaniem RPO „odmowa transkrypcji aktu urodzenia dziecka wyłącznie z powodu statusu prawnego jego rodziców, czyli pozostawanie w jednopłciowym związku zarejestrowanym za granicą, stanowi przejaw dyskryminacji, zakazanej przez Konwencję o Prawach Dziecka”.

Wojewódzki Sąd Administracyjny w pełni jednak poparł zarówno stanowisko USC, jak i wojewody. Zdaniem sądu wpisanie dwóch kobiet jako rodziców „stanowiłoby pogwałcenie podstawowych zasad polskiego porządku prawnego”.

Referujący sprawę NSA przytoczył też fragment uzasadnienia wyroku WSA, w którym to orzekający stwierdzili, iż „nie zmieniają tego powołane przez skarżącą przepisy szeroko pojętego prawa międzynarodowego, jak i orzecznictwo Europejskiego Trybunału Praw Człowieka czy też Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej”.

Wyrok ten został zaskarżony i trafił do NSA. Na tym etapie do sprawy włączyła się Helsińska Fundacja Praw Człowieka.

Fundacja przypomniała powołując się na wyrok Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej z 2018 roku, wywodziła, że obowiązek uznania małżeństwa tej samej płci wyłącznie do celów przyznania pochodnego prawa obywatelowi innego państwa nie zagraża porządkowi publicznemu kraju członkowskiemu.

Bez cienia wątpliwości

Jak już zostało na wstępie zaznaczone, Naczelny Sąd Administracyjny uwzględnił skargę kasacyjną w całości. Sąd stwierdził, że „nie jest zgodne z obowiązującymi przepisami prawa takie działanie, aby poprzez klauzulę porządku publicznego odmawiać transkrypcji”. W uzasadnieniu wyroku sąd uznał też, że działania USC naruszają prawa dziecka, a te mają swoje umocowania zarówno w Konstytucji RP, jak i Konwencji o Prawach Dziecka ONZ.

To nie koniec argumentacji. – Europejski Trybunał Praw Człowieka w wielu swoich orzeczeniach podkreślał, że w przypadku, w którym wchodzi w grę sytuacja dziecka, to interes dziecka musi przeważać – czytamy w uzasadnieniu.

I nie jest to pierwszy taki wyrok, bo w październiku 2018 roku NSA uznał, że czwórka dzieci urodzonych przez surogatkę, a będących prawnie pod opieką dwóch mężczyzn również ma prawo do obywatelstwa polskiego.

Wkracza prokuratura

Okazuje się jednak, że to nie koniec. Po tym wyroku urzędy w całej Polsce nadal nie potrafiły dokonać transkrypcji, jeśli dane dziecko miało jednopłciowych rodziców. Adam Bodnar, Rzecznik Praw Obywatelskich, napisał w tej sprawie list do ministra spraw wewnętrznych i administracji Joachima Brudzińskiego z prośbą o rozwiązanie tego problemu.

Wróćmy jednak do krakowskiej sprawy.Wypełniając wyrok NSA, kierownik urzędu stanu cywilnego wpisał do rejestru transkrypcję brytyjskiego aktu urodzenia. W tym momencie jednak do gry weszła prokuratura, zaskarżając tę decyzję.

Mamy więc prawomocny wyrok, którego nie można cofnąć, a jednocześnie sprawa zatoczyła koło. WSA miał zająć się sprawą 12 kwietnia, lecz odroczył proces do 4 czerwca.

News will be here