Działali metodą „na policjanta", sami wpadli w ręce policji

fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

Krakowscy policjanci zatrzymali dwie osoby, które w grudniu ubiegłego roku okradły 61-letnią kobietę na sumę 12 000 zł.

Do oszustwa doszło 4 grudnia, gdy mieszkanka Krakowa otrzymała telefon o niecodziennej sytuacji na poczcie, gdzie cofnięto przesyłkę z banku, która była do niej zaadresowana. Do kobiety telefonował oszust podający się za pracownika poczty. – W trakcie rozmowy mężczyzna poprosił seniorkę o jej adres, a następnie oświadczył, że wysyła przesyłkę raz jeszcze – tłumaczy mł. insp. Sebastian Gleń, rzecznik prasowy komendy wojewódzkiej policji w Krakowie.

Koniec oszustw

– Kobieta, chcąc wyjaśnić całą sytuację, udała się do placówki poczty, gdzie dowiedziała się, że nie było do niej żadnej przesyłki – dodaje Gleń. Następnego dnia do seniorki zadzwoniła partnerka oszusta, która podała się za policjantkę CBŚP. Rzekoma funkcjonariuszka poinformowała krakowiankę o tym, że mężczyzna, który się z nią kontaktował to były pracownik banku, w którym kobieta posiada oszczędności i teraz będzie chciał się włamać na jej konto.

– Fałszywa policjantka, aby uwiarygodnić historię o prowadzonej tajnej akcji, prosiła, aby seniorka w trakcie tej rozmowy wybrała numer 997 – wyjaśnia rzecznik policji. – Z uwagi na to, że rozmowa nie została rozłączona, poszkodowana połączona była wciąż z tym samym numerem, pod którym rzekomy policjant potwierdził z kolei wcześniejsze informacje – dodaje.

Następnie fałszywa policjantka poradziła kobiecie wypłacenie wszystkich oszczędności i wysłanie ekspresowym przekazem do wskazanej placówki poczty. Kobieta za radą oszustki wysłała 12 tys. zł. Jak wyjaśnia Sebastian Gleń, gdy poszkodowana zorientowała się, że padła ofiarą oszustów i chciała zablokować przekaz, uzyskała jednak informację, że pieniądze zostały już wypłacone.

Do ośmiu lat więzienia

Krakowscy funkcjonariusze pracujący nad tą sprawą pod koniec maja udali się do Wrocławia, gdzie według ich ustaleń przebywali oszuści. – Kryminalni pojechali pod wytypowany adres, gdzie zatrzymali kobietę podejrzaną o udział w przestępczym procederze – podaje Gleń. Według zapewnień 34-letniej kobiety wypłaciła ona pieniądze na prośbę swojego chłopaka i o oszustwie nie miała pojęcia.

Teraz rzekomym policjantom grozi kara pozbawienia wolności do ośmiu lat. – Ponadto wobec mężczyzny zastosowano środki zapobiegawcze w postaci dozoru policji i zakazu opuszczania kraju oaz poręczenie majątkowe – podsumowuje rzecznik krakowskiej policji.

News will be here