Ekościemia krakowskiej huty? Oskarżenia posła ws. działań ArcelorMittal

Sadzenie drzew wiosną tego roku fot. Materiały prasowe
Grzegorz Lipiec, poseł Platformy Obywatelskiej, twierdzi, że proekologiczne działania huty należącej do ArcelorMittal to nic innego jak greenwashing, czyli ekościemia. To działania mające na celu jedynie pokazanie przedsiębiorstwa w dobrym świetle, bez pozytywnych skutków dla przyrody. Władze huty stanowczo odpowiadają politykowi.

Poseł napisał interpelację do ministra środowiska, w której wskazuje, że niektóre działania krakowskiej huty stali są tylko z pozoru proekologiczne. Takie zjawisko nazywa się greenwashingiem.

Lipiec tłumaczy, że są to np. obowiązkowe nasadzenia drzew, przedstawiane jako ekologiczna inicjatywa danego przedsiębiorstwa, a tak naprawdę jest to nałożony przez prawo obowiązek, albo szumne zapowiedzi „zielonych” inwestycji czy pomysłów z wykorzystaniem autorytetu władz samorządowych, a później cząstkowa lub zerowo ich realizacja.

– Greenwashing powoduje spadek zaufania społeczeństwa i konsumentów do prawidłowo i etycznie prowadzonego marketingu ekologicznego, w przypadku którego firmy i instytucje dbają o swój wizerunek poprzez prawdziwie istotne działania na rzecz środowiska – uważa Grzegorz Lipiec.

Ekościema huty?

Polityk, opierając się na doniesieniach mieszkańców Nowej Huty, uważa, że ArcelorMittal przynajmniej w dwóch przypadkach spełnił przesłanki uprawniające go do takiej oceny działań firmy.

Pierwszym przykładem jest kwestia dobrowolnego zamontowania monitoringu z kamerami ustawionymi na kominy zakładu. – Działanie to odbiło się szerokim echem w lokalnych mediach, zostało bardzo entuzjastycznie przyjęte przez krakowian, którzy uwierzyli, że nareszcie coś drgnęło i dzięki monitoringowi uda się ograniczyć uciążliwe zanieczyszczenia – komentuje poseł.

Ale zdaniem posła kamery są ustawione nie na te kominy, co trzeba. Z objętych monitoringiem budowli rzadko unosi się dym.

– W tym samym czasie jednak kłęby dymu wydobywają się z kominów położonych w innej części kombinatu, w rejonie przystanku „Meksyk”, o czym jednak poza okolicznymi mieszkańcami i garstką zorientowanych w sprawie krakowian mało kto wie. Ewidentnie mamy tu do czynienia z wprowadzaniem w błąd opinii publicznej, dokonywanym w granicach prawa, ale niekoniecznie etycznie – uważa Lipiec.

Kolejnym przykładem ma być akcja „70 tysięcy drzew na 70-lecie Nowej Huty”. W maju tego roku firma zorganizowała pokazowe sadzenie lasu.

– Pracownicy huty przy obecności władz miasta posadzili wówczas 70 drzew, zapowiadając, że jeszcze tej wiosny będą kontynuować prace i w efekcie wkrótce posadzony zostanie tu ogromny las z 70 tysiącami drzew, który następnie zostanie udostępniony lokalnej społeczności – przypomina poseł.

Ta inicjatywa, według Lipca, ociepliła wizerunek huty, co miało mieć wpływa na udzieleniu wsparcie zakładowi kilka miesięcy później, gdy ogłoszone zostały plany o wygaszeniu wielkiego pieca.

– Z przykrością jednak muszę stwierdzić, że i w tym przypadku krakowianie zostali oszukani, gdyż po szumnie zapowiadanym lesie nie ma śladu, a większość spośród 70 sadzonek wyschła, gdyż nie była podlewana. Huta śmiesznie niskim kosztem ociepliła swój wizerunek obiecując ogromny las, uzyskała dzięki temu bardzo istotne wsparcie i nie zrealizowała swoich obietnic – podsumowuje polityk.

Grzegorz Lipiec chce odpowiedzi na kilka pytań i aby resort środowiska zbadał, czy drzewa zostały posadzone, ponieważ taki obowiązek został narzucony firmie. Poseł chciałby też usłyszeć zdanie ministra na temat samego greenwashingu oraz czy ministerstwo zamierza przeciwdziałać takim praktykom.

Huta odpowiada

Przedstawiciele ArcelorMittal Poland odpowiadają, że „w treści dokumentu skierowanego do ministra środowiska pojawił się szereg nieprawdziwych informacji”.

Jak mówi Marzena Rogozik z biura prasowego krakowskiej huty, zakład nigdy szumnie nie ogłaszał woli poddania się monitoringowi.

– Huta została jedynie poinformowana przez Urząd Miasta Krakowa, że teren strefy gospodarczej w Nowej Hucie zostanie objęty monitoringiem. Firma nie podejmowała żadnych wspólnych działań z miastem przy realizacji tego zadania, a kamera została zamontowana w miejscu wybranym bez udziału firmy. Nie mieliśmy również żadnego wpływu ma wybór lokalizacji, nie rekomendowaliśmy żadnych miejsc – mówi Rogozik.

Jeśli zaś chodzi o sadzonki drzew, ArcelorMittal nie ma sobie nic do zarzucenia i informuje, że nie były to nasadzania rekompensacyjne.

– Akcję rozpoczęliśmy wiosną od posadzenia 70 dębów, a następnie kilka dni później dosadziliśmy 20 tys. mniejszych drzewek. Informowaliśmy również, że las będzie powstawał sukcesywnie, a drzewa będą sadzone wiosną i jesienią oraz w przyszłym roku – podkreśla Marzena Rogozik.

– Sadzonki drzew posadzonych podczas akcji zostały zakupione w profesjonalnej szkółce leśnej, rekomendowanej przez Zarząd Zieleni Miejskiej w Krakowie i posadzone fachowo pod okiem specjalistycznej firmy ogrodniczej – dodaje.

Faktem jest, że część sadzonek ucierpiała z powodu upałów, ale tak się stało również w innych częściach Polski, stwierdza przedstawicielka zakładu. Ale to nie oznacza, że rośliny umarły.

– W ocenie leśnika prawdopodobieństwo tego, że drzewka odżyją w przyszłym roku jest bardzo duże, bo system korzeniowy nie jest uszkodzony – informuje Rogozik.

Jak zapewnia przedstawicielka firma, nasadzanie przy ul. Branickiej, które się nie przyjmą, zostaną uzupełniane.

– W czasie upałów wzmocniliśmy również nasz nadzór nad drzewkami i zleciliśmy częstsze podlewanie sadzonek. Te doświadczenia będą dla nas cenne podczas kolejnych nasadzeniach w ramach tej akcji – zaznacza Rogozik.

Huta stwierdza, że drzewa faktycznie są wycinane ze względu na ich stan, gdy zagrażają ludziom lub infrastrukturze, ale inicjatywa posadzenia 70 tys. drzew się z w tym nie wiąże. A tym bardziej z kwestią ocieplanie wizerunku przed planowanym wyłączeniem wielkiego pieca.

Cele firmy

ArcelorMittal odniósł się również do ogólnego zarzuty pozorowanych akcji proekologicznych.

– Nasze działania w tym obszarze nie były nigdy nakierowane na promocję firmy, tylko na realizację celów zawartych w strategii spółki: to jest wspieranie zdrowia, bezpieczeństwa, ekologii, edukacji i sportu. Jeżeli jest to dostrzegane i służy w jakikolwiek sposób promocji firmy to jesteśmy z tego zadowoleni – mówi Marzena Rogozik.

W wyliczeń firmy wynika, że we wszystkich oddziałach w Polsce na działania związane z odpowiedzialnością biznesu zostało wydane 21 mln złotych. – Tylko w zeszłym roku, na tego typu działania w Krakowie przeznaczyliśmy 1,5 mln zł – dodaje Rogozik.

Czytaj wiadomości ze swojej dzielnicy:

Nowa Huta