Faworyt? Złudne myślenie. Zieliński: Nie zasłużyliśmy na porażkę

fot. Mateusz Kaleta/LoveKraków.pl

Cracovia wygrała trzy mecze z rzędu, a potem dwa kolejne przegrała. W sobotę 0:1 z Piastem Gliwice. Jaka jest prawdziwa twarz Pasów w tym sezonie?

– Ciężko na to pytanie odpowiedzieć. Za nami dużo emocji. Nie ma dramatu jeśli chodzi o naszą sytuację. Następny mecz po prostu trzeba wygrać – mówi na gorąco po sobotnim meczu Kamil Pestka, kapitan Cracovii.

Piast bez gola i bez bramki

Przed wyjazdem do Krakowa Piast miał na koncie zero punktów i zero strzelonych bramek. Faworyt na papierze, również patrząc w tabelę, był jasny, ale piłkarze Pasów zagrali poniżej oczekiwań.

– Nie zasłużyliśmy na tę porażkę. Przeważaliśmy, choć nie stworzyliśmy sobie stuprocentowych sytuacji. Myślenie, że Piast ma zero punktów i jesteśmy faworytem to złudne myślenie. W tej lidze każdy może wygrać z każdym – przekonuje Pestka.

Przy Kałuży chcieli przede wszystkim zrehabilitować się swoim kibicom za porażkę sprzed tygodnia, kiedy po słabej grze przegrali 0:2 ze Stalą Mielec.

Kamil Pestka w meczu z Piastem Gliwice, fot: Mateusz Kaleta/LoveKraków.pl
Kamil Pestka w meczu z Piastem Gliwice, fot: Mateusz Kaleta/LoveKraków.pl

Lepiej niż w Mielcu, ale do punktu nie wystarczyło

Tym razem gra Pasów wyglądała lepiej, a szczególnie na początku spotkania, kiedy padał obfity deszcz. W tych warunkach gracze Jacka Zielińskiego radzili sobie lepiej od rywali, ale nie na tyle, aby udokumentować to bramką.

– Jakby nie padało, to by było gorzej. Dobrze, jak na tej murawie popada. W takich warunkach próbujemy szukać strzałów z daleka – przekonuje Kamil Pestka.

– Szkoda tego meczu, ale spodziewaliśmy się trudnego spotkania, bo Piast to dobry zespół. Nie zasłużyliśmy na tą porażkę. Tak jak w Mielcu nie zasłużyliśmy choć na jeden punkt, tak dzisiaj ta porażka będzie nas bolała. Chłopaki grali z ambicją i zaangażowaniem, ale dziś zabrakło nam wyższych umiejętności piłkarskich, szczególnie w kluczowych momentach – tłumaczył na konferencji prasowej Jacek Zieliński.

Trener Piasta Gliwice Waldemar Fornalik, fot: Mateusz Kaleta/LoveKraków.pl
Trener Piasta Gliwice Waldemar Fornalik, fot: Mateusz Kaleta/LoveKraków.pl

Poradzili sobie z presją

Piast też nie zagrał widowiskowego meczu, ale stworzył co najmniej dwie stuprocentowe sytuacje i jedną z nich wykorzystał. W pierwszej połowie Kamil Wilczek nie dał rady skierować piłki do pustej bramki, a w drugiej w roli bohatera wystąpił rezerwowy Jorge Felix. Wprowadzony pięć minut wcześniej zawodnik wykończył dośrodkowanie Kądziora głową i dał Piastowi pierwsze w tym sezonie zwycięstwo.

– Nie ma co ukrywać, mieliśmy duża presję. Trzy mecze przegrane mecze, zero punktów, zero goli. Widziałem wiarę zespołu w to, co robimy i zaangażowanie. Przed meczem powiedzieliśmy sobie, że tylko wierząca drużyna jest w stanie tu wygrać. Było widać wole walki i strzeliliśmy ładna bramkę. Cracovia miała optyczna przewagę ale to my byliśmy skuteczniejsi – komentował trener Piasta Waldemar Fornalik.

Mimo drugiej porażki, Pasy wciąż trzymają się w czubie tabeli. Za tydzień Cracovię czeka wyjazd na mecz ze Śląskiem Wrocław.