Turyści przybywający na tatrzańskie szlaki posilą się w mobilnych punktach gastronomicznych. Władze Tatrzańskiego Parku Narodowego ogłosiły właśnie przetarg na ustawienie foodtrucków na Palenicy Białczańskiej.
Jak czytamy w oficjalnym komunikacie, ogłoszony przez TPN przetarg dotyczy „zarówno stworzenia marki gastronomicznej, jej strategii rynkowej, identyfikacji wizualnej oraz założeń funkcjonalnych, jak i prowadzenia usługi gastronomicznej na Palenicy Białczańskiej”.
Nie ma mowy o przyczepach
Bogusława Chlipała z TPN twierdzi, że władzom Parku zależy na estetyce i nie ma ryzyka, że przy wejściu na szlaki staną obskurne budy. – Wręcz przeciwnie, cel jest taki, żeby uciec od obowiązującej do tej pory „estetyki” – podkreśla. Dlatego też jednym z wymogów w specyfikacji przetargowej jest posiadanie przez pojazd własnego napędu.
Wśród turystów pojawiły się obawy, że gastrowozy będą sprzedawały „śmieciowe” jedzenie. W swoim komunikacie władze TPN przekonują jednak, że zależy im na promocji zdrowych produktów. W odpowiedzi na pytanie jednego z oferentów TPN wyjaśnia, że mają być „świeże, przygotowywane możliwie na bieżąco, nie zawierające ulepszaczy i konserwantów, z ograniczeniem do minimum produktów czy półproduktów mrożonych oraz masowej produkcji” – czytamy. Mają być także wsparciem dla lokalnych producentów, od których miałyby być pozyskiwane składniki.
Będzie eko
Bogusława Chlipała podkreśla, że obecność foodtrucków nie będzie oznaczała góry śmieci na szlakach. – To nie jest nowa inwestycja, na Palenicy już działa gastronomia, więc nie ma ryzyka, że foodtrucki wpłyną na zaśmiecenie szlaków. Oferent musi dostarczyć i opróżniać kosze do segregacji śmieci. Dodatkowo wymagamy ograniczenia zbędnych opakowań, a te, które będą, mają być ekologiczne. Mogą się też na nich znaleźć treści edukacyjne. Wozy na noc opuszczą plac postojowy – tłumaczy.
Póki co, pierwsze wozy staną na Palenicy Białczańskiej, jednak, jak czytamy w komunikacie, niewykluczone, że w przyszłości, zunifikowane foodtrucki staną w innych miejscach.
