Forum Przestrzenie zbytnio hałasuje? "Nie chcemy kłopotów"

fot. LoveKraków.pl

Sąsiedzi Forum Przestrzenie skarżą się, że w klubokawiarni głośne imprezy do rana uniemożliwiają wypoczynek. – Zgłaszaliśmy to do straży miejskiej i na policję. Sprawa też była w sądzie. Imprezy trwają do 4-5 nad ranem i poziom hałasu przekracza 80 decybeli – przekonuje mieszkaniec Krakowa.

Lokal, który funkcjonuje w budynku hotelu Forum oraz na części przyległej działki jest pierwszym takim miejscem w Krakowie. Co jakiś czas odbywają się tam różnego rodzaju koncerty i imprezy na świeżym powietrzu. Głośniki są zamontowane na zewnątrz. Osoby, które twierdzą, że są sąsiadami klubu, uważają, że nocami jest za głośno i nie da się spać. Imprezy mają trwać nawet do późnych godzin rannych.

6 interwencji

– Od początku tego roku otrzymaliśmy łącznie sześć zgłoszeń dotyczących zakłócania spokoju i porządku w rejonie budynku dawnego Hotelu Forum – mówi Marcin Warszawski, rzecznik prasowy krakowskiej straży miejskiej.

Funkcjonariusze po każdym takim zgłoszeniu udawali się na miejsce, aby sprawdzić, czy faktycznie do zakłócania ciszy dochodzi.  – W dwóch przypadkach prowadzone są czynności wyjaśniające, które mogą zakończyć się pouczeniem, mandatem lub skierowaniem wniosku do sądu – informuje Warszawski.

Współpracują ze służbami

Jak tłumaczy Artur Michałowski, współwłaściciel Forum Przestrzenie, imprezy zazwyczaj odbywają się w środku, a tam wnętrze jest odpowiednio wyciszone. – W piątki i soboty, jeśli pogoda pozwala, rozstawiamy scenę na zewnątrz. Nasza społeczność tego chce, ponieważ ani w Starym Mieście, ani na Kazimierzu nie może się bawić w taki sposób. W naszym sąsiedztwie praktycznie nie ma komu przeszkadzać. Jeśli ludzie chcą zostawać np. do wschodu słońca i go podziwiać to oznacza, że jest im to potrzebne. Jesteśmy też nastawieni na krakowian, a nie na turystów – wyjaśnia Michałowski.

I jak dodaje, w tym miesiącu odbyły się może cztery takie imprezy. – Mamy sygnały o tym, że przeszkadzamy jednemu panu, który przyjeżdża na poranne i wieczorne spacery z psem z Ruczaju. Ale jeśli tylko straż miejska albo policja do nas przyjeżdża, absolutnie dostosowujemy się do ich poleceń, bo nie chcemy mieć żadnych kłopotów. Teraz chowamy się już do środka i nie będzie nas do czerwca – mówi Artur Michałowski.

 

 

Czytaj wiadomości ze swojej dzielnicy:

Dębniki
News will be here