Na Błoniach zakończyła się Droga Krzyżowa z udziałem Ojca Świętego Franciszka. – Przemierzając ją, odkryliśmy na nowo znaczenie upodobnienia się do Jezusa przez 14 uczynków miłosierdzia. Pomagają nam one otworzyć się na Boże miłosierdzie, prosić o łaskę zrozumienia, że bez miłosierdzia człowiek nic nie może uczynić; bez miłosierdzia ja, ty, my wszyscy nic nie możemy uczynić – mówił papież do kilkuset tysięcy pielgrzymów.
Tradycyjny schemat 14 stacji został połączony z 14 uczynkami miłosierdzia co do ciała i co do duszy. Autorem rozważań przy każdej stacji Drogi Krzyżowej był bp Grzegorz Ryś, biskup pomocniczy Archidiecezji Krakowskiej, znany historyk Kościoła, kaznodzieja i rekolekcjonista oraz odpowiedzialny w Episkopacie Polskim za dzieło nowej ewangelizacji.
Gdzie jest Bóg, jeżeli…
– Gdzie jest Bóg, jeśli na świecie istnieje zło, jeśli są ludzie głodni, spragnieni, bezdomni, wygnańcy, uchodźcy? Gdzie jest Bóg, gdy niewinni ludzie umierają z powodu przemocy, terroryzmu, wojen? Gdzie jest Bóg, kiedy bezlitosne choroby zrywają więzy życia i miłości? Albo, gdy dzieci są wyzyskiwane, poniżane i kiedy także one cierpią z powodu poważnych patologii? Gdzie jest Bóg w obliczu niepokoju wątpiących i dusz strapionych? Istnieją takie pytania, na które nie ma żadnych ludzkich odpowiedzi – mówił na Błoniach Franciszek.
Podkreślił, że można tylko spojrzeć na Jezusa i go pytać. – A odpowiedź Jezusa jest następująca: „Bóg jest w nich”, Jezus jest w nich, cierpi w nich, głęboko utożsamiony z każdym z nich. Jest On tak zjednoczony z nimi, że tworzy niemal „jedno ciało” – powiedział Ojciec Święty.
Szczególne słowo do „syryjskich braci”
Głowa Kościoła podkreśliła, że tego wieczoru wszyscy powinni objąć szczególną miłością Syryjczyków, którzy uciekli przed wojną. – Sam Jezus postanowił utożsamić się z tymi naszymi braćmi i siostrami doświadczanymi bólem i niepokojem, godząc się przejść drogą cierpienia ku Kalwarii – mówił papież.
„Chrześcijanin żyje, by służyć”
Franciszek wyraźnie podkreślił, że świat potrzebuje mężczyzn i kobiet, którzy nie chcą żyć połowicznie. – Potrzebujemy młodych poświęcić swoje życie w bezinteresownej służbie braciom najuboższym i najsłabszym – tłumaczył podczas Drogi Krzyżowej.
Jego zdaniem, w dzisiejszym świecie, pełnym zła, grzechu i cierpienia, dla ucznia Chrystusa jedyną możliwą odpowiedzią jest dar z siebie samego. – Czasem to nawet dar z własnego życia – mówił Ojciec Święty.