Garbarnia świetnie zaczęła, ale źle skończyła. Hutnik stracił zwycięstwo w doliczonym czasie

fot. Garbarnia Kraków

Pięć goli oglądali kibice, którzy po raz pierwszy od jesieni mogli się wybrać się na mecz Garbarni z Olimpią Grudziądz. Walczący o utrzymanie goście przed przerwą odrobili dwubramkową stratę, a po zmianie stron objęli prowadzenie. W 34. kolejce punkt zdobył Hutnik.

Słońce, niewielki deszcz, a potem ulewa – tak w środę zmieniała się pogoda w Krakowie. Wiele działo się także na stadionie Brązowych, którzy chcieli umocnić pozycję w czołowej szóstce i pokonać Olimpię Grudziądz z dołu tabeli. Nikt nie spodziewał się, że po efektywnym początku gospodarzom przyjdzie się smucić z 11. w tym sezonie porażki.

Strzelanie rozpoczął w 7. minucie Błażej Radwanek, który najlepiej odnalazł się w zamieszaniu pod bramką. Spotkanie było otwarte, jednak po kwadransie gospodarze podwyższyli prowadzenia za sprawą Michała Fidziukiewicza.

Jeszcze przed przerwą „Młode Lwy” straciły to, co wypracowały. W 32. minucie Dorian Frątczak skapitulował po uderzeniu z rzutu wolnego Mikołaja Gabora, zaś w 40. wyrównał Jose Embalo. Przed zejściem do szatni w słupek uderzył Jakub Górkski z zespołu gospodarzy, który mocnym strzałem zakończył indywidualną szarżę.

Zespół z Grudziądza potwierdził pod Wawelem dobrą formę z ostatnich spotkań. W 63. minucie prowadzenie Olimpii dał Piotr Witasik. Mimo prób obu stron, wynik nie uległ już zmianie. W bramce gości bardzo dobrze spisywał się w drugiej połowie 18-letni Nikodem Sujecki.

Po porażce Garbarnia spadła na siódme miejsce (49 punktów), ale strefa barażowa i walka o I ligę wciąż jest w jej zasięgu. Szósty KKS Kalisz ma ten sam dorobek.

Garbarnia Kraków – Olimpia Grudziądz 2:3 (2:2)

Bramki: Radwanek (7.), Fidziukiewicz (22.) – Gabor (32.), Embalo (40.), Witasik (63.).

Garbarnia: Frątczak – Morys (67. Pająk), Masiuda, Laskoś (67. Surma), Rutkowski – Górski, Duda, Kołbon, Marszalik – Radwanek (81. Wacławek), Fidziukiewicz.

Olimpia: Sujecki – Witasik, Obst, Jarosz – Gabor, Graczyk (67. Cricuma), Gulczyński (67. Andronic), Popalzay (72. Płatek), Widejko – Nawrocki (67. Kalenik), Embalo.

Żółte kartki: Kołbon, Surma – Popalzay, Cricuma.

Sędziował Rafał Rokosz( Katowice).

Tylko remis

Po rozbiciu Motoru Lublin 5:0, za ciosem chciał pójść Hutnik. Beniaminek, który w wymarzonym stylu broni na wiosnę miejsca w II lidze, długo prowadził na wyjeździe Bytovię. Zespół Szymona Szydełki zdobył bramkę po uderzeniu Piotra Stawarczyka z rzutu karnego. W ostaniej minucie doliczonego czasu gry "jedenastkę" wykorzystali łaknący punktów gospodarze. Rafała Leszczyńskiego pokonał Paweł Zawistowski.

Hutnik ma już 41 punktów i o osiem wyprzedza zespoły z miejsc spadkowych.

Bytovia – Hutnik Kraków 1:1 (0:1)

Bramki: Stawarczyk (31, karny) – Zawistowski (90., karny)

Bytovia: Czyżniewski – Szmidke, Bąk, Krzyżak, Camargo – Lizakowski (75. Nowakowski), Moryson, Lech (66. Sezonienko), Zawistowski, Kieca (60. Bach) – Giel.

Hutnik: Leszczyński – Wojcinowicz, Stawarczyk, Kędziora – Oleszewski, Jaklik, Kieliś (84. Czarniecki), Świątek (73. Drąg), Hafez (72. Handzlik), Zmorzyński (84. Gajda) – Kitliński (60. Sobala).

Żółte kartki: Camargo, Zawistowski, Moryson – Hafez, Zmorzyński, Świątek, Drąg.

Sędziował Mariusz Korpalski (Toruń).