Góralszczyzna, wiara i dobra kuchnia. Jaki naprawdę jest biskup Tadeusz Pieronek?

W przyszłą niedzielę w Kinie pod Baranami kolejny pokaz filmu "Ojciec, czyli o Pieronku" fot. Archiwum

W niedzielne popołudnie w Kinie pod Baranami miał miejsce premierowy pokaz filmu „Ojciec, czyli o Pieronku”. To pierwszy pełnometrażowy dokument poświęcony jednej z najważniejszych postaci w polskim Kościele oraz jego ojcu Władysławowi – legioniście, samorządowcowi i działaczowi na rzecz kultury na Żywiecczyźnie. Reżyserem jest pochodzący z tamtego regionu Szymon J. Wróbel.

Żywiec i okolice, Kraków, Warszawa – w tych miejscach powstawał pierwszy pełnometrażowy film o biskupie Tadeuszu Pieronku – jednej z najważniejszych postaci w polskim Kościele. Jednak dokument nie został poświęcony wyłącznie jemu – w filmie sporo miejsca poświęcono jego ojcu Władysławowi, który był legionistą, samorządowcem, działaczem na rzecz kultury na Żywiecczyźnie, m.in. pisał gwarą sztuki teatralne, i założycielem ogniska Związku Podhalan.

Dokument dla poszukujących

„Ojciec, czyli o Pieronku”, to kolejny w dorobku film reżysera Szymona J. Wróbla. Jego poprzednie dokumenty to „Jego oczami”, opowiadający o księdzu Józefie Tischnerze i „Z domu”, który przypomina tragiczną historię wysiedleń mieszkańców Żywiecczyzny w 1940 roku w ramach Akcji Saybusch.

– Tak się składa, że to już trzeci film dotykający Żywiecczyzny – mowa o niej jest również w filmie „Jego oczami”. Podobnie jak każdy region w Polsce jest bogata w różne tematy – wystarczy się tylko rozejrzeć – mówi w rozmowie z LoveKraków.pl Szymon J. Wróbel.

Tym razem reżyser postanowił przyjrzeć się bliżej postaci biskupa Tadeusza Pieronka. W filmie zobaczymy m.in. ks. Adama Bonieckiego, Jurka Owsiaka czy Marka Zająca, autora książki „Bez znieczulenia. Z bp Tadeuszem Pieronkiem rozmawia Marek Zając”.

– To niezwykle ważna postać, zwłaszcza dzisiaj dla młodych ludzi, którzy są – jak akurat mawiał Tischner – poszukującymi. Może nie siedzą w pierwszych ławkach w kościele, ale szukają. Uważam, że jeśli trafi się na takiego biskupa właśnie, łatwiej jest przekonać się do tego kościoła otwartego. Ubolewam, ze znowu zabrano głos księdzu Adamowi Bonieckiemu. Dlatego tak ważne, że wystąpił w tym filmie – dodaje. – Głos biskupa Tadeusza i jego ojca Władysława są niezwykle ważne w kontekście debaty o kościele.

W góralszczyźnie jest prawda o człowieku

Film trwa prawie 90 minut. W jego trakcie widzowie mogą dowiedzieć się, jak to się stało, ze biskup zamieszkał na Wawelu, dlaczego lubi pić piwo i dlaczego tak ceni regionalną kuchnię.

– Czuję się związany z Żywiecczyzną, chociaż prawdę mówiąc, spędziłem tu niewiele czasu. Byłem tu do szóstego roku życia, podczas okupacji musiałem opuścić Radziechowy. Wróciłem tu tylko na okres gimnazjalny, potem rzuciło mnie w świat – mówił bp Tadeusz Pieronek podczas spotkania, które odbyło się po projekcji filmu. – Zawsze byłem przywiązany do rodzinnych stron, fascynowała mnie gwara góralska, kuchnia małopolska, góry… To tradycja, z której się wyrasta, ale ona z nas nie wychodzi.

Góralszczyzna jest ważnym elementem dotychczasowych produkcji Szymona J. Wróbla.

W niej jest prawda o człowieku. Na góralszczyznę składa się masa tradycji i zwyczajów, które uwielbiam – wspólne biesiadowanie,  muzyka, gwara, kuchnia, o której sporo mówimy w filmie. Po prostu świat bez oscypka to byłoby co innego! To elementy, o których warto mówić, wspominać je i kultywować mówi nam reżyser.

Zaznacza również, że góralszczyzna na Żywiecczyźnie nie potrafi się sprzedać tak, jak ta na Podhalu.Promocja nie jest taka, jaka mogłaby być. Chodzi o zachęcenie ludzi z zewnątrz, żeby do nas przyjeżdżali. Znam osoby, które przyjechały do naszego regionu, zaraziły się tą naszą góralszczyzną. Myślę, że mogłaby być lepiej promowana –warto przyjechać na Tydzień Kultury Beskidzkiej, który odbywa się latem – mówi.

„Cy się jesce taki biskup znondzie?”

W dokumencie nie mogło zabraknąć muzyki góralskiej. Zabrzmią utwory zespołu Trebunie-Tutki z Podhala.

– Z gotowych utworów Szymon wykorzystał fragmenty kompozycji. Cieszę się, że nasza muzyka i ta nowa muzyka góralska zabrzmiała w tym filmie. Mam nadzieję, ze kolejny film to już będzie prawdziwa muzyka autorska. Obiecuję, że  chętnie taką napiszę, ino nie wiadomo, cy się jesce choć jeden taki biskup znondzie – powiedział Krzysztof Trebunia-Tutka, lider i założyciel zespołu Trebunie-Tutki.

Kolejna okazja, aby zobaczyć dokument w Kinie pod Baranami już w najbliższą niedzielę o godzinie 15.00.