Groźna choroba zaatakowała Stanisława Sękiewicza. Wiślacki Smok walczy o życie

fot. https://zrzutka.pl/tnh94r
Złośliwy nowotwór wątroby i skóry – to diagnoza, którą usłyszał Stanisław Sękiewicz. Mężczyzna od 1988 roku nie opuścił żadnego domowego meczu Wisły Kraków, a od 17 lat jest Wiślackim Smokiem, czyli zakłada strój maskotki podczas meczów na stadionie przy ulicy Reymonta.

Stanisław Sękiewicz z zawodu jest fryzjerem, który swój zakład prowadzi w Brzeźnicy. Kilka miesięcy temu, gdy zadzwoniliśmy do niego z prośbą o rozmowę, był dumny, że własnymi siłami wyremontował go i zamieścił w nim kolejne Wiślackie elementy. Założył także akademię piłkarską dla miejscowych dzieci i drużynę dziewczyn.

Potrzebna pomoc

„Zwracamy się do wszystkich kibiców bez wyjątku o pomoc dla Pana Staszka. Wiślacki Smok przygnębiony chorobą gaśnie każdego dnia, ale chce walczyć. Leki, które musi zażywać są bardzo drogie, dlatego apelujemy oraz prosimy o wsparcie każdego kibica bez wyjątku o pomoc dla Wiślackiego Smoka. Pozwólmy Staszkowi odzyskać radość z życia oraz układać plany na przyszłość, nie pozwólmy by jego plany, marzenia legły w gruzach" – czytamy w opisie internetowej zbiórki.

Środki na leczenie Stanisława Sękiewicza są zbierane w TYM MIEJSCU ->>> 

News will be here