Historia krakowskich wianków

Wianki w Krakowie fot. LoveKraków.pl

Pierwsze rozbłysły niesamowite ognie bengalskie, które dały sygnał do puszczania wianków. Setki ich, tysiące zostały zabrane przez rwący nurt rzeki. Kiedyś wierzono, że wiankami puszczonymi na wodę kierują bóstwa znające losy człowieka Obok wianków płyną łodzie z młodzieżą. Słychać muzykę i śpiew mężczyzn na łodziach, oświetlonych różnobarwnymi lampionami. I nagle niebo rozbłysnęło ferajną kolorów – odpalono fajerwerki wiankowe…*

Tak w połowie XIX wieku w Krakowie wyglądały uroczystości związane z wigilią św. Jana, czyli najdłuższą nocą w roku. Nazwano je Wiankami ze względu na centralny element zorganizowanego wydarzenia – pławienia wianków.

Wianek był bowiem dziewczęcym ubiorem głowy, podkreślającym czystość i niewinność, ale także symbolem obfitości dóbr natury, życia oraz wesołości. Związany z kultem kwiatów – wierzono, że pewne gatunki ziół miały magiczną moc, a kwiaty zanurzone w wodzie umacniały swą magiczną siłę. To w wianku na głowie młode kobiety były przyozdabiane w dniu ślubu, aż do momentu oczepin, które miały podkreślać rozpoczęcie się nowego okresu w życiu.

Pogańskie zwyczaje

Jednak historia Wianków sięga jeszcze czasów pogańskich, kiedy miały miejsce uroczystości związane z wstępowaniem przyrody w nowe fazy. Kształtowały się wtedy zwyczaje powiązane z kultem wody oraz ognia.

Uroczystości rozpoczynały się one od zapalenia ognia oraz śpiewania pieśni skierowanych do bóstw pogańskich. Potem następowały tańce oraz kąpiele. Kiedy ognisko się dopalało, rzucano do wody rozżarzone głownie, które miały oczyścić wodę. Popiół pozostały z ogniska, rozsypywano po polach, wierząc, że zapobiegnie to nieszczęściom i zapewni urodzaj.

Zmieniające się pory roku prowokowały do pytań związanych z przyszłością. Stąd też powszechne stało się wróżenie, którym szczególnie zainteresowane były młode dziewczęta. Pytały o swoje dalsze losy, małżeństwo, powodzenie.

Najpopularniejsze wróżby związane były z wodą, jako żywiołem dającym życie, ale również nieprzewidywalnym, niszczącym. Był on wedle ówczesnych wierzeń siedzibą bóstw, którym należało składać ofiary.  Ta pamięć o składaniu ofiar została przekazana w legendzie o Wandzie, córce Krakusa.

Chrześcijańskie wianki ?

Kościół stosunkowo szybko zrozumiał, że nie zdoła całkowicie wykorzenić dawnych obyczajów i dlatego postanowił zaadaptować owe zwyczaje do religii chrześcijańskiej, jeżeli tylko nie stały one w sprzeczności z dogmatami. Stąd też pojawiła się idea połączenia uroczystości ku czci św. Jana Chrzciciela (chrzest Jezusa w Jordanie) oraz Zielonych Świątek (zesłanie Ducha Św. na apostołów, kiedy pojawiły się ogniste języki nad ich głowami) z pogańskim kultem wody i ognia. Adaptacja była na tyle skuteczna, że już około XVI wieku obrzęd sobótek był bardzo silnie związany z chrześcijaństwem. Dowodem na to jest napisana przez Jana Kochanowskiego Pieśń świętojańska o sobótce.

Jak dawniej świętowano?

Święto wianków stało się znane w całej Polsce. Do Krakowa przybyło ono z Warszawy i zaczęto je świętować nie tylko nad Wisłą, ale także nad jej dopływami: Rudawą, Dłubnią, Prądnikiem i Wilgą. Ognie sobótkowe były zapalane na wzgórzach wokół miasta, tworząc w ten sposób płomienny krąg.

W trakcie zaborów kultywowanie starosłowiańskich obrzędów stało się czynem patriotycznym, co wpłynęło na rosnącą popularność wydarzenia.

Po odzyskaniu niepodległości, Wianki włączono do obchodów Dni Krakowa. Jednak co ciekawe, nie odbywały się one regularnie. Kilkakrotnie nie można było ich zorganizować, gdyż… nałożono zbyt wysokie cło na ognie sztuczne! Już wtedy Wianków bez fajerwerków nikt nie był w stanie sobie wyobrazić hucznej zabawy.

Po drugiej wojnie światowej dodano nowy rodzaj widowiska „światło i dźwięk”, w skład którego wchodziły spektakle teatralne oraz – wyczekiwany przez krakowian – pokaz ogni sztucznych.

Od 1982 roku do 1992 roku Wianki nie odbywały się. Wznowiono je dopiero z inicjatywy Urzędu Miasta.


* Fragment opisu Władysława Ludwika Anszyca


AUTOR: Piotr Juchowski