„House of Cards” na miarę Czyżyn. Zarząd dzielnicy odwołany

fot. Archiwum

Marek Ziemiański nie jest już przewodniczącym rady dzielnicy Czyżyny. Został wraz z całym zarządem odwołany na wtorkowej sesji. W ciągu najbliższych dwóch tygodni radni wybiorą nowy zarząd – pytanie tylko, czy to oznacza zakończenie trwających od początku kadencji sporów.

O kolejnych odsłonach konfliktu w radzie dzielnicy informowaliśmy już niejednokrotnie. Rada jest podzielona na dwa obozy, z których jeden sprzyjał dotychczasowemu zarządowi, a drugi na różne sposoby torpedował jego działania. W tle leżał konflikt personalny pomiędzy radnym Wojciechem Krzysztonkiem i zasiadającym w zarządzie Jerzym Woźniakiewiczem, choć na przestrzeni czasu narosły animozje dotyczące również innych radnych.

We wtorek radnym z grupy opozycyjnej udało się to, czego próbowali już wcześniej. Zebrali większość wystarczającą do odwołania z funkcji przewodniczącego Marka Ziemiańskiego, co w praktyce oznacza odwołanie całego zarządu. „Za” zagłosowało 13 radnych.

Winni/niewinni

Marek Ziemiański w rozmowie z LoveKraków.pl komentuje, że jest to zemsta za porządki, za jakie zabrał się w dzielnicy. Jak mówi, wykrył nieprawidłowości m.in. przy podpisywaniu list obecności na komisjach (za udział w komisji radni są wynagradzani), zwrócił też uwagę na niewłaściwe wydawanie dzielnicowych pieniędzy. Według jego relacji, został przeciwko niemu zorganizowany protest dyrektorów szkół, bazujący na nieprawdziwych oskarżeniach o to, że nie dbał o interesy przy okazji reorganizacji sieci placówek. – Zarzuty wobec mnie nie są merytoryczne – podkreśla.

Z kolei radny Wojciech Krzysztonek komentuje wtorkowe odwołanie jako przypieczętowanie dotychczasowych działań zarządu. – Przewodniczący roztrwonił kredyt zaufania, który został mu udzielony. Rada mocno traciła w oczach mieszkańców. Teraz musimy się zastanowić co zrobić, żeby Czyżyny odzyskały ten blask, który miały przez wiele kadencji jako jedna z najlepszych dzielnic Krakowa – przekonuje.

Będzie spokój?

Marek Ziemiański deklaruje, że nie będzie w żaden sposób utrudniać działania nowemu zarządowi. – Założenie było takie, że idziemy do samorządu nie dla polityki i stołków – podkreśla. W podobnym tonie wypowiada się radny Krzysztonek: – Wierzę, że uda się usiąść wspólnie i wypracujemy takie rozwiązanie, które pozwoli mieszkańcom odzyskać do nas zaufanie – mówi.

Deklaracji co do gotowości do wspólnej pracy padało już jednak w ciągu ostatnich lat wiele. Do wyborów pozostało nieco ponad rok i dopiero okaże się, jak radni wykorzystają ten czas. Pierwsza próba już we wrześniu, kiedy będą musieli wybrać nowe kierownictwo rady.

Czytaj wiadomości ze swojej dzielnicy:

Czyżyny