Hutnik wrócił po 18 latach i od razu sprawił niespodziankę

fot. materiały prasowe

W oczekiwaniu na zakończenie remontu stadionu przy Ptaszyckiego Hutnik chce jak najmniej spotkań zagrać na boisku Garbarni. Obiekt przy ulicy Rydlówka okazał się jednak dla beniaminka szczęśliwy i był świadkiem zwycięstwa 3:2 z faworyzowanym GKS-em Katowice w pierwszej kolejce II ligi.

Fani Dumy Nowej Huty czekali na taki mecz aż 18 lat. Klub wrócił na poziom centralny w szczególnym roku, gdy świętuje 70-lecie powstania. To nagroda za mozolne odbudowywanie marki od 2010 roku i zszargane nerwy przez zamieszanie z awansem. Warto jednak było cierpieć. Inauguracja przyniosła bowiem wszystko, czego oczekiwali złaknieni kibice: zwycięstwo, grad goli i emocje do ostatniego gwizdka.

Próbą ognia podopiecznych Leszka Janiczaka było spotkanie z katowiczanami, którzy osiem dni wcześniej na tym samym boisku odpadli z Garbarnią w 1/32 Pucharu Polski. Bitwa zaczęła się od odważnego ataku, który przyniósł rzut karny. Egzekutorem został niespełna 36-letni Piotr Stawarczyk, najbardziej doświadczony żołnierz beniaminka, który wzmocnił zespół przed sezonem.

Pierwsza połowa była dla hutników jak marzenie. Wygrali ją 3:0, bo rywale sami popełniali duże błędy (samobójcze trafienie Radka Dejmka) i pozwalali na uderzenia z bliska (trafienie wychowanka Przemysława Antoniaka).

Po zmianie stron do przodu ruszyła drużyna Rafała Góraka. Zmniejszyła stratę do dwóch goli i zamierzała iść po kolejne. Hutnikowi niewiele zabrakło, by szybciej przesądzić o tryumfie. W końcu w 90. minucie Ślązacy niebezpiecznie się zbliżyli, ale mądrość gospodarzy pozwoliła im po kilku minutach wznieść ręce w górę i cieszyć się ze zwycięstwa.

Nie przystoi nam grać tak jak w pierwszej połowie. Błędy indywidualne, ogromna niefrasobliwość. Po przerwie próbowaliśmy wyjść z tej sytuacji z twarzą, ale nie można o niej mówić, gdy nie przywozi się punktów – mówił zły Rafał Górak.

Przed beniaminkiem trzy spotkania na wyjeździe: we Wronkach z rezerwami Lecha, Polkowicach i Siedlcach. Kolejny mecz na Rydlówce już 5 września. Pauzująca w pierwszej kolejce Garbarnia podejmie drugi zespół Śląska Wrocław.


Hutnik Kraków - GKS Katowice 3:2 (3:0)

Bramki: Stawarczyk (2., karny), Dejmek (20., samobójcza), Antoniak (45.) - Kozłowski (46.), Urynowicz (90.).

Hutnik: Smug - Jaklik, Stawarczyk, Kędziora, Tetych (37. Hajduk) - Świątek, Drąg, Kieliś - Sobala (86. Zając), Hafez (26. Antoniak, 55. Olszewski), Ozimek.

GKS: Mrozek - Wojciechowski, Jędrych, Dejmek, Rogala (46. Pavlas) - Kiebzak (66. Szwedzik), Jaroszek (83. Kurbiel), Stefanowicz (46. Urynowicz), Błąd, Sanocki (46. Woźniak) - Kozłowski.

Żółte kartki: Drąg, Olszewski, Tetych.

Sędziował Karol Iwanowicz (Lublin).