Inicjatorzy przeprowadzenia referendum w Krakowie przyznają, że pieniądze na  budowę ścieżek rowerowych są. Konieczne inwestycje będą finansowane ze środków Unii Europejskiej. Miasto będzie musiało dołożyć tylko brakującą kwotę.

25 mają krakowianie w referendum będą musieli odpowiedzieć na pytanie, czy chcą budowy większej liczby ścieżek rowerowych. Szef klubu PO w Radzie Miasta Krakowa, który był inicjatorem przeprowadzenia referendum, nie potrafi przedstawić szczegółowych planów inwestycyjnych.

Pieniądze z unii mają załatwić sprawę

Stawowy, podczas konferencji prasowej stwierdził, że Kraków i tak będzie miał od 2015 roku więcej pieniędzy na budowę infrastruktury rowerowej bez względu na odpowiedź mieszkańców w referendum. – Marszałek Krupa zdradził, że w funduszach unijnych znajduje się 40 milionów euro na budowę ścieżek w aglomeracji krakowskiej – wyjaśnia szef klubu radnych partii Donalda Tuska.

Miasto Kraków we współpracy z okolicznymi gminami będzie musiało dołożyć do budowy ścieżek. – Szacujemy, że około 160 milionów złotych to środki z Brukseli, natomiast my będziemy musieli dodać 80 milionów – mówi Stawowy.

Po co pytanie o ścieżki, skoro będą pieniądze?

O znaczeniu pytania referendalnego dotyczącego przeznaczenia pieniędzy na budowę infrastruktury rowerowej mówił Marcin Hyra, prezes stowarzyszenia Miasta dla Rowerów. – Kraków jest miastem obserwowanym przez inne aglomeracje. Pozytywna odpowiedź krakowian będzie czytelnym i jasnym sygnałem dla prezydentów np. Poznania czy Wrocławia, że trzeba przeznaczyć więcej pieniędzy na dostosowanie infrastruktury do rowerzystów – komentuje Hyra.