Im większa reklama, tym większa kara

fot. Krzysztof Kalinowski

Ponad 640 tysięcy złotych dziennie kary musiałby płacić właściciel nielegalnej reklamy wielkości tej na jednym z byłych hoteli w Krakowie.

Podczas niedawnej sesji rady miasta samorządowcy dyskutowali o kwestiach kar za nielegalne nośniki reklamowe. Okazało się, że miasto ma narzędzia, dzięki którym może pociągać do odpowiedzialności finansowej osoby, które wywieszają bilbordy czy tablice niezgodnie z prawem. Chodzi o uchwałę krajobrazową.

Dyskusja dotyczyła opłaty reklamowej, którą wiosną tego roku zaproponował prezydent miasta. Nie oznacza to jednak, że miasto jest bezbronne w kwestii bezprawnie wywieszonych reklam.

Urzędnicy przypominają, że nawet bez wprowadzenia opłaty reklamowej, przedsiębiorcy omijający prawo, muszą się liczyć z konsekwencjami.  Kara, jaką może naliczyć urząd, to iloczyn powierzchni reklamy i czterdziestokrotność opłaty stałej, wynika z odpowiedzi na interpelację w tej sprawie radnego Łukasza Wantucha.

Ostateczna kwota kary zależy od wielkości nośnika i czasu jego ekspozycji. Magistraccy urzędnicy wyliczają, że kara za np. nielegalną reklamę o wielkości tej wywieszonej na froncie byłego hotelu, wynosiłaby ponad 646 tys. złotych dziennie.

Przypomnijmy, że od lipca przyszłego roku będzie obowiązywać opłata reklamowa. Zaproponowana przez prezydenckich urzędników stawka będzie się składać ze stałej kwoty dziennej – 2,70 zł i zmiennej – 24 groszy od każdego metru kwadratowego powierzchni reklamy.

Opłata jeszcze nie została przyjęta przez radnych, którzy twierdzą, że zależy im na uporządkowaniu przestrzeni publicznej i zdają sobie sprawę z tego, że opłata obok uchwały krajobrazowej jest kolejnym narzędziem do tego celu. Jednocześnie przy obecnej sytuacji nie chcą obciążać przedsiębiorców dodatkowymi kosztami.

 

 

News will be here