Inwentaryzacja pieców źródłem problemów z prognozą

Archiwum fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

W tym przypadku powiedzenie, że nowe nie znaczy lepsze może się potwierdzać. Okazuje się bowiem, że głównym problemem w prognozowaniu jakości powietrza w Krakowie mogą być najnowsze dane z inwentaryzacji palenisk z 2016 roku, która został zlecona przez urząd marszałkowski. IMGW wraca jednak do starszych danych. Zmianę tę odczujemy już jutro: w środę 7 marca obowiązywać będą darmowe przejazdy komunikacją miejską na podstawie dowodu rejestracyjnego.

2017 rok, ekstremalny pod względem liczby dni z wysokimi stężeniami zanieczyszczeń, zakończył się z 19 dniami darmowej komunikacji. W tym roku były to dwa dni. Sprawdzalność prognoz jakości powietrza wyniosła 78%. Dlatego miasto zdecydowało się na wprowadzenie zmian.

Problem pojawił się w ostatnich dniach, choć już wcześniej pojawiły się symptomy, że coś jest nie tak. Zaczęło się 1 stycznia. Prognozy mówiły o spełnieniu warunków na ogłoszenie darmowej komunikacji na dzień następny, czyli przekroczenie średniej ośmiogodzinnej 150 µg/m3 dla 50% miasta. Okazało się, że powietrze było całkiem znośne.

Jedna jaskółka wiosny nie czyni, ale pod koniec stycznia sytuacja się odwróciła. Stężenia były wysokie, a prognozy mówiły coś innego. Wszelkie wątpliwości zostały rozwiane w pierwszym tygodniu marca, kiedy smog dusił Kraków.

Błąd w sztuce

Jak tłumaczy dr Leszek Ośródka z IMGW, które przygotowuje prognozy, instytut popełnił błąd w sztuce. Choć trudno go obwiniać za to, że użył zaktualizowanych danych dotyczących inwentaryzacji poziomu emisji w Krakowie z 2016 roku. – Na początku opieraliśmy się na danych z inwentaryzacji z 2010 roku. Jednak mając nowsze dane, zaczęliśmy ich używać – tłumaczy ekspert. Okazało się, że same dane mogą być, mówiąc delikatnie, niedoskonałe.

Badanie zostało przeprowadzone metodą ankietową. Nie obwiniając nikogo, można stwierdzić, że pytany mógł albo zataić fakt, że jeszcze ma piec, albo stwierdzić, że nie ma, choć planuje wymianę za rok lub dwa lata. Choć po stronie badającego również może leżeć część winy.

– To problem badań w naszym kraju. Gdzie indziej służby kominiarskie podczas oczyszczania zaznaczają, jakie źródło ogrzewania ma dany budynek – mówi Ośródka.

Jak to naprawić?

To jednak nie wszystko. Jak tłumaczy doktor, na prognozę jakości powietrza składają się trzy czynniki, z czego jeden już omówiliśmy. Dwa pozostałe to kwestie związane z ogólną prognozą pogody, gdyż pomylenie się o 1m/s przy sile wiatru przekłada się na 50 mikrogramów więcej lub mniej zanieczyszczeń na metr sześcienny. Kolejna rzecz to emitory i ich charakter. Meteorolodzy muszą wiedzieć, w jaki sposób dany piec się zachowuje i wziąć pod uwagę np. to, czy jest niedziela czy wtorek, bo weekendami ludzie są po prostu dłużej w domu…

Można biadolić nad niedokładnością badań, kapryśną aurą i nieprzewidywalnymi kominami. Krakowianie jednak domagają się darmowej komunikacji. I taką dostaną już w środę 7 marca. Urząd miasta ogłosił tę informację po godzinie 14.

IMiGW zrezygnowało z nowej inwentaryzacji i wraca do danych z 2010 roku, stąd decyzja o wprowadzeniu darmowej komunikacji.

Procedura

A dla przypomnienia: urząd miasta otrzymuje codziennie prognozę jakości powietrza dotyczącą kolejnej doby. Prognoza jest podzielona na trzy 8-godzinne przedziały (0.00-8.00, 8.00-16.00, 16.00-24.00). Wystarczy, aby w dwóch dowolnych 8-godzinnych przedziałach stężenie pyłów PM10 przekroczyło jednocześnie:

- 100 µg/m3 na powierzchni miasta powyżej 50% oraz

- 150 µg/m3 na powierzchni miasta powyżej 50%.

Wtedy uruchomione zostają procedury powiadamiania krakowian o wprowadzeniu bezpłatnej komunikacji w kolejnym dniu.

Istotną informacją jest również to, że prognozy, poza wyjątkowymi przypadkami, urząd otrzymuje najpóźniej do godziny 14 każdego dnia lub wcześniej. System ten pozwoli zatem na powiadamianie o wprowadzeniu bezpłatnej komunikacji z 8-10 godzinnym wyprzedzeniem.

News will be here