Inwestycje z problemami. Rozkopane, nie skończone

fot. Archiwum

Rondo Kocmyrzowskie stało się w tym roku symbolem przeciągających się miejskich inwestycji. Przykładów jest jednak więcej.

O wstrzymanych albo posuwających się w ślimaczym tempie inwestycjach otrzymujemy w ostatnim czasie sporo zgłoszeń od mieszkańców. Najczęściej – dotyczących ronda Kocmyrzowskiego. Przez dłuższy czas na budowie niewiele się działo, co miało związek m.in. z problemami z podłożem i z dostawami materiałów. Później prace bardzo mocno przyspieszyły przed planowanym oddaniem torów do użytku, teraz znów zwolniły.

ZIKiT przekonuje jednak, że sprawy idą do przodu i że ich ostateczne zakończenie jest coraz bliżej. – Prace zmierzają ku końcowi. Zwrotnice są już zmieniane elektrycznie, a od poniedziałku samochody będą mogły jeździć wokół ronda – zapowiada Michał Pyclik, rzecznik prasowy miejskiej jednostki.

Upadłość wykonawcy

W innych przypadkach perspektywa nie jest już tak optymistyczna. Na rozpoczętej budowie parkingu przy ul. Pokrzywki w Bieńczycach robotników nie ma i na razie nie będzie. Powodem jest ogłoszenie upadłości przez firmę, która miała wykonać prace. – Trwają procedury związane z upadłością wykonawcy, czekamy na opinie w tej sprawie. Środki, które pozostały w ramach tej inwestycji, zostaną przeniesione na przyszłego nowego wykonawcę w celu dokończenia inwestycji – zapowiada Pyclik.

Podobny los może spotkać chodnik na ulicy Bulwarowej. – Wykonawca zszedł z placu budowy dwa tygodnie temu, wyjaśniamy tę sytuację. Jeżeli wykonawca rzeczywiście ogłosi upadłość, to ZIKiT będzie szukał nowego który dokończy budowę – tłumaczy.

Prywatni inwestorzy bez kontroli

W czwartek media zwracały uwagę na brak realnej kontroli miasta nad czasem trwania prac prowadzonych przez prywatnych inwestorów – jak w przypadku estakady budowanej przy nowej galerii czy nowego skrzyżowania z sygnalizacją na ul. Konopnickiej. Tutaj ZIKiT zapowiada zmiany w treści umów podpisywanych z deweloperami, by możliwie skrócić czas utrudnień.